"Tell me I need to know,
where do you wanna go,
cuz if ya don't,
I'll take it slow,
make you lose control"
Niall nie odbierał, Harry pojechał, a
ja nie miałam jak wrócić do domu. Czułam się ośmieszona.
Ośmieszona przy Gemmie. Była świadkiem tego, jak Harry mnie
traktuje. Właśnie widać, jak mu na mnie zależy. Taa... zależy.
-To co? Zostajesz na noc? -spytała jak
zwykle uśmiechnięta Gemma.
-Taa, zostaję. Nie mam innego wyjścia.
-odparłam niechętnie. Miałam dość tego dnia, Harr'ego i
wszystkiego co jest z nim związane. Oglądałyśmy jakąś denną
komedię romantyczną. Byłam zła, smutna i śpiąca. Już chciałam
wstać z kanapy i skierować się w stronę pokoju gościnnego, gdy
uświadomiłam sobie jedną istotną rzecz.
-Gemma, gdzie ty śpisz? -spytałam
przysypiającą dziewczynę.
-W pokoju gościnnym. -odpowiedziała,
głośno ziewając.
-Tu jest tylko jeden pokój gościnny?
-spytałam z nadzieją, że zaprzeczy.
-Z tego co mi wiadomo to tak. -a jednak
potwierdziła moje obawy...
-To super... kanapa też może być
wygodna. -powiedziałam sarkastycznie i sama z siebie się zaśmiałam.
-Przecież możesz spać w sypialni
Harr'ego. -stwierdziła Gemma.
-Jak on wróci, to gdzie będzie spał?
-zauważyłam słuszny fakt. Styles jest niby taki bogaty, ale
mieszkanie ma skromne.
-No z Tobą. Przecież ma dwuosobowe
łóżko. Jesteście razem już od jakiś czterech miesięcy, więc
nie widzę powodu, abyście nie mogli razem spać. Przecież i tak
nie takie rzeczy robiliście. -stwierdziła niebiesko włosa i
przeniosła swój wzrok na mnie.
-Umm... nie Gemma, jeśli chodzi Ci o
to, czy kochałam się z Harry'm, to nie, nie robiliśmy tego.
-powiedziałam zawstydzona jej podejrzeniami.
-Nie możliwe! -prawie krzyknęła.
Była zdziwiona. Szeroko otworzyła usta ze zdziwienia. -To nie
możliwe, że jesteście tak długo i ani razu się nie
przespaliście.
-A jednak. -odpowiedziałam z pewnego
rodzaju satysfakcją.
-Ale przecież to jest Harry!
-powiedziała jeszcze głośniej.
-I co w związku z tym? Sugerujesz, że
szybko ląduje w łóżku z dziewczynami? -podniosłam lekko jedną
brew.
-Tak, właśnie tak. Znaczy nie, nie
chodzi mi o to, że często to robi. Po prostu jak ma dziewczynę, to
nie realne, że przez cztery miesiące trzyma się od niej z daleka.
-zaczęła mi wszystko po kolei tłumaczyć, a ja się zaśmiałam.
Nie z niego, tylko z siebie, ze swojej głupoty.
-Ok, nie musisz mi tego tłumaczyć.
Idę spać. -wstałam z kanapy i skierowałam się do pokoju
Styles'a. Taa, nie miałam pidżamy. Nie zamierzałam spać w
bieliźnie, w razie, gdyby wrócił. Dlatego też, zdjęłam jedynie
szpilki i w spodniach i koszuli położyłam się do łóżka.
Zaczęłam rozmyślać nad słowami Gemmy. Ciekawe ile dziewczyn miał
przede mną. Choć ja nie jestem jego dziewczyną i poprzednie też
nie były. Ciekawe czy z tymi wszystkimi jego „dziewczynami”
sypiał. Z tego co powiedziała jego siostra, wynikało, że tak.
Przecież sam powiedział, że nie miał na poważnie dziewczyny, a
skoro Gemma mówiła, że spał z każdą, z którą był, to na
pewno były to dziewczyny z umowy, bądź przypadkowe dziwki. A może
ta Alex? Skoro są tak blisko, to może coś jest między nimi? Jeśli
się spotykają, to pewnie sypiają ze sobą. Może ona nie chce
wrócić do Niall'a, ponieważ ukrywa się z Harry'm? Ugh, jeśli
tak, to jest największą suką na świecie. Przez nią
najwspanialszy chłopak na świecie cierpi, a ona zabawia się ze
Styles'em. Myślenie jest męczące. Zdecydowanie za dużo tego
wieczora rozmyślałam. Doprowadziło to do tego, że sama nie wiem
kiedy usnęłam.
***
-Co ty tu do cholery robisz? -wyrwał
mnie ze snu dobrze mi znany, zachrypnięty i oschły głos.
-Umm... -podniosłam delikatnie
powieki, przypominając sobie gdzie jestem. Zorientowałam się, że
jestem w sypialni Harr'ego, on stoi nade mną i w dodatku jest
wkurzony.
-Nikt nie może wchodzić tutaj bez
mojego pozwolenia! -wydarł się w moją stronę. -A ty szczególnie!
-wskazał na mnie palcem.
-Przepraszam. -powiedziałam wciąż
zaspanym głosem. -Nie miałam, jak wrócić do domu. Gemma zajęła
pokój gościnny, a ja nie miałam, gdzie spać. Gdybym została na
kanapie twoja siostra by coś podejrzewała, dlatego przyszłam
tutaj. -powiedziałam niepewnie bojąc się jego odpowiedzi. Jeszcze
mi teraz kłótni z nim brakowało... Poza tym Gemma mogła usłyszeć.
-Ok, nigdy więcej tak nie rób.
-powiedział wciąż oschłym tonem.
-Nigdy więcej nie stawiaj mnie w
takiej sytuację. -długo nie byłam mu dłużna. Dawno nie
dogryzałam mu, szczerze brakowało mi tego, ale mogło to grozić
awanturą.
-Za 10 minut masz być gotowa, odwiozę
Cię do domu. -powiedział niemiłym głosem i zostawił mnie samą w
pokoju. Poszłam do łazienki i trochę się ogarnęłam.
Doprowadziłam włosy do porządku i poprawiłam makijaż. Chwilę
potem zeszłam na dół gdzie czekał już na mnie Harry. Nie miałam
okazji pożegnać się z Gemmą, ponieważ spała.
-Jeśli jeszcze raz wejdziesz tam bez
mojego pozwolenia to... -zaczął w samochodzie Harry, lecz
przerwałam mu.
-To co? Uderzysz mnie? -spytałam
ironicznie.
-Po prostu tam nie wchodź. -chyba
chciał już skończyć dyskusję.
-Gdybyś nie zostawił mnie wczoraj,
nie miałabym potrzeby tam wejść. -powtórzyłam to ponownie.
-Może miałem ważniejsze sprawy niż
zajmowanie się twoją osobą? -wypalił bez namysłu. To zabolało.
Nie wiem czemu. Po prostu zabolało. Świadomość, że ona jest
ważniejsza dla niego niż ja, dobijała mnie. Czułam się, jakby
tym zdaniem wbijał we mnie milion szpilek. Czy to zazdrość? Coraz
bardziej zaczynam wierzyć, że jestem o niego zazdrosna. Ale niby z
jakiego powodu miałabym być zazdrosna. „Bo ona jest dla niego
ważniejsza.” - podpowiada mi moja podświadomość.
-Nie chcę się z Tobą kłócić.
-powiedział Harry, gdy dojechaliśmy pod moje mieszkanie.
-Jakbyś nie zauważył, to ty teraz
zacząłeś tą awanturę. -uświadomiłam mu istotny fakt.
-Ok, dobra, przepraszam. -powiedział
dziwnym jak na niego tonem.
-Nie oczekuję od Ciebie przeprosin.
-stwierdziłam, choć w głębi chciałam, aby to zrobił. -Po prostu
nie czepiaj się mnie o wszystko. -powiedziałam spokojnie, próbując
uniknąć kolejnej sprzeczki.
-Nie będę się Ciebie czepiał, jeśli
ty też nie będziesz tego robiła. -zgodził się na moją prośbę
pod warunkiem. Jest to do wykonania, tylko on musi być miły.
Inaczej nie będę mogła nie zwracać uwagi na to co robi, czy mówi.
***
Wolny dzień. To o czym marzyłam dawno. I to nie tylko wolny dzień od pracy, ale też od udawania. Beccy, gdzieś wyszła, pewnie do pracy, więc dzisiaj też nie muszę jej okłamywać. Za oknem świeciło słońce, w końcu to już czerwiec. Zero oznak deszczu – wspaniale. Ubrałam się w szare dresy i luźny top. Włosy związałam w kitkę. Miałam dobry humor, czyli coś co ostatnio rzadko się u mnie pojawia. Stwierdziłam, że mam ochotę pobiegać. W końcu robi się coraz cieplej, więc trzeba trzymać formę, choć i tak staram się codziennie wieczorami ćwiczyć. Założyłam na stopy nike'i free 4.0, tak te same, które miał Styles. Ugh... nawet buty muszę mi się z nim kojarzyć. Ale dzisiaj miałam o nim nie myśleć, dzień wolny od niego. Trochę trudno było biegnąć zatłoczonym chodnikiem, dlatego zaczęłam biegnąć dopiero, gdy znalazłam się w parku. Pogoda, jak już wspomniałam wcześniej, była idealna. Słońce świeciło, zero wiatru, cudownie. Mogłabym tak rozkoszować się dzisiejszą pogodą dalej gdyby coś, a raczej ktoś nie wpadł na mnie, a ja nie wylądowałabym, na ziemi i nie walnęłabym się mocno w rękę.
Wolny dzień. To o czym marzyłam dawno. I to nie tylko wolny dzień od pracy, ale też od udawania. Beccy, gdzieś wyszła, pewnie do pracy, więc dzisiaj też nie muszę jej okłamywać. Za oknem świeciło słońce, w końcu to już czerwiec. Zero oznak deszczu – wspaniale. Ubrałam się w szare dresy i luźny top. Włosy związałam w kitkę. Miałam dobry humor, czyli coś co ostatnio rzadko się u mnie pojawia. Stwierdziłam, że mam ochotę pobiegać. W końcu robi się coraz cieplej, więc trzeba trzymać formę, choć i tak staram się codziennie wieczorami ćwiczyć. Założyłam na stopy nike'i free 4.0, tak te same, które miał Styles. Ugh... nawet buty muszę mi się z nim kojarzyć. Ale dzisiaj miałam o nim nie myśleć, dzień wolny od niego. Trochę trudno było biegnąć zatłoczonym chodnikiem, dlatego zaczęłam biegnąć dopiero, gdy znalazłam się w parku. Pogoda, jak już wspomniałam wcześniej, była idealna. Słońce świeciło, zero wiatru, cudownie. Mogłabym tak rozkoszować się dzisiejszą pogodą dalej gdyby coś, a raczej ktoś nie wpadł na mnie, a ja nie wylądowałabym, na ziemi i nie walnęłabym się mocno w rękę.
-Lyn, ja nie chciałem, to niechcący,
nie zauważyłem Cię. -słyszałam niewyraźnie głos Harr'ego.
Musiałam się walnąć mocno w głowę, aby słyszeć jego głos.
-Mam nadzieję, że nic Ci nie jest. -nadal słyszałam jego głos.
Delikatnie podniosłam głowę i zobaczyłam jego zmartwioną twarz,
a obok jakąś blondynkę, która się do mnie przyjaźnie
uśmiechała. Chyba jednak nie zwariowałam. A miał być dzień bez
Harr'ego... Rzeczywiście wspaniały dzień... I jeszcze ta
dziewczyna...
-Może byś jej ciołku pomógł wstać.
-odezwała się blondynka do Harr'ego, który przeniósł swój wzrok
na nią. -No podaj jej rękę, czy coś. -podsumowała mu jakieś
pomysły.
-Umm.. tak, jasne, już. -mówił
zakłopotanym głosem i podał mi rękę. Niepewnie za nią złapałam
i już po chwili stałam na równych nogach. -Wszystko w porządku?
-spytał wciąż zmartwiony, to do niego nie podobne.
-Uhm, ręka mnie trochę boli.
-powiedziałam niepewnie, nie wiedząc jakiej reakcji mam się
spodziewać.
-Przepraszam, nie zrobiłem tego
specjalnie. -znowu zaczął się tłumaczyć.
-W porządku Harry, to nic takiego.
-uśmiechnęłam się lekko, aby uwierzył, że jest dobrze.
-Hazz, może byś nas przedstawił?
-odezwała się blondynka, o której obecności całkowicie
zapomniałam.
-Umm, jasne. Alex, to jest Lyn, moja
uhm... dziewczyna. -powiedział niepewnie i wskazał na mnie dłonią.
Widziałam, że się stresował, ale czym? -Lyn, to jest Alex, moja
koleżanka. -wskazał dłonią na blondynkę, która miło się do
mnie uśmiechnęła. A więc to jest ta słynna Alex. Była śliczna
i urocza. Nie dziwię się, że Niall jest w niej zakochany i, że
jest ważniejsza dla Harr'ego niż ja. Jest ode mnie po prostu lepsza
i tyle w temacie.
-Miło mi Cię poznać Lyn. Harry mi
dużo o Tobie opowiadał. Na prawdę chciałam Cię poznać. Jesteś
jeszcze ładniejsza, niż wyobrażałam sobie z opowiadań Styles'a.
-zaczęła mówił Alex. Z jednej strony było mi miło, ale nadal
czułam zazdrość o jej osobę. -Może kiedyś, gdzieś wyskoczymy?
-nagle zaproponowała mi wspólne wyjście, co mnie trochę zdziwiło.
-Uhm, jasne, czemu nie? Tylko na razie
nie mam za bardzo czasu, nagrania, wywiady, sesje, rozumiesz prawda?
-próbowałam znaleźć dobrą wymówkę, aby z nią nie iść. Była
miła, jednak czułam zagrożenie z jej strony. To głupie, ale
jestem zazdrosna. Przecież mnie nic nie łączy z Harry'm, a jednak
jestem zazdrosna. Nie logiczne.
-No tak i w dodatku jeszcze randki z
Harry'm. Doskonale Cię rozumiem, też kiedyś miałam dużo rzeczy
na głowie, praca, studia i Nia... zresztą nieważne. Jak będziesz
miała czas, to daj znać. Harry ma mój numer, więc może Ci podać.
-puściła do mnie oczko i uśmiechnęła się. Zaczęła mówić o
Niall'u, jednak niestety w porę ugryzła się w język. Ugh, a
chciałam się czegoś dowiedzieć na jego temat. Może jednak
powinnam się z nią spotkać i wyciągnąć z niej coś na temat jej
relacji z Horan'em? Tak bardzo chcę pomóc temu wiecznie głodnemu
blondynowi.
-Wiesz, jedną randkę z Harry'm mogę
poświęcić na spotkanie z Tobą. -odwzajemniłam jej uśmiech.
Spotkanie z nią może wyglądać ciekawie.
-To świetnie. -dziewczyna klasnęła w
dłonie. -Pewnie chcecie teraz zostać sami. To ja już nie będę
wam przeszkadzać. Hazz, zadzwoń, jak będziesz coś wiedział. Miło
było Cię poznać Lyn, do zobaczenia. -puściła oczko Styles'owi, a
mi delikatnie pomachała, po czym zostawiła nas samych. Ciekawe co
Harry ma wiedzieć. To jest oczywiste, że mi nie powie.
-Polubiła Cię. -podsumował Harry,
gdy zostaliśmy sami.
-Super. -odpowiedziałam ironicznie.
-Nie lubisz Alex? -spytał
podejrzliwie.
-Lubię ją, tylko... zresztą
nieważne. Dzisiaj mam wolny dzień i zamierzałam go spędzić bez
Ciebie, ale oczywiście musi być inaczej. -mówiłam coraz bardziej
wkurzona. Sama nie wiem co było powodem mojej złości, czy Styles,
czy Alex, czy tak po prostu bez powodu.
-I kto tu teraz zaczyna awanturę?
-powiedział Styles, a ja tylko wzruszyłam ramionami. -Wiesz co
teraz powinienem zrobić? -spytał, podnosząc jedną brew.
-Nawrzeszczeć na mnie? -spytałam
retorycznie. Przecież to było jasne, że skoro ja jestem dla niego
nie miła, to on powinien zachować się tak samo, albo i jeszcze
gorzej. Zawsze tak jest, więc po co się pyta?
-Nie, pocałować Cię. -poprawił moją
odpowiedź, podnosząc swoje kąciki ust do góry.
-Czemu niby? -spytałam, nie wiedząc o
co mu chodzi. Przecież to było nielogiczne.
-Wiesz, że dużo osób się nam
przygląda. Więc... co powiesz na krótki pocałunek, na zakończenie
kłótni? -podniósł jedną brew do góry i przybrał ten dobrze
znany mi uśmiech zwycięzcy. Zrezygnowana wypuściłam powietrze z
płuc i poczułam, jak Harry obejmuje mnie w talii. Jedną dłonią
nadal mnie trzymał, a drugą delikatnie pogładził po policzku. Po
chwili złączył nasze usta w pocałunku. Miał być krótki, ale
trochę się przedłużył. Tak to już jest, że gdy mnie pocałuje,
jego usta działają na mnie, jak magnes i to bardzo silny. Nie mogę
się od niego odkleić. Ciekawe czy on czuje coś podobnego? W końcu
sam też nie kończy tego pocałunku tak szybko... Pocałunek mógłby
trwać dłużej, gdyby nie to, że oboje potrzebowaliśmy powietrza,
przynajmniej ja potrzebowałam. Odsunęłam się od niego na kilka
centymetrów i automatycznie spojrzałam się w jego oczy. Zauważyłam
w nich smutek, żal i niedosyt. Czy to możliwe, że był smutny z
powodu, że skończyłam pocałunek? Nie zastanawiając się dłużej,
tym razem ja złączyłam nasze usta w pocałunku. Czułam, że
podoba mu się to. Nawet bardzo podoba.
_________________________________
hej :)
I jak rozdział? Skromnie muszę przyznać, że mi najbardziej podoba mi się jego zakończenie. ^^ A teraz chciałabym wszystkim osobom, które skomentowały poprzedni rozdział bardzo podziękować. <3 Nawet nie wiecie jaką radość mi sprawiliście. ^^ To cudowne, że mam tak wspaniałych i kochanych czytelników. Podnieśliście mnie na duchu i zmotywowaliście, aby się nie poddawać i iść dalej.<3 Dziękuję <3 Jesteście kochani <3 wszyscy bez wyjątku <3 Cieszę się, że mam tutaj takich wspaniałych, kochanych Nialler'ków <3 kurczę, takich kilku osobistych Niall'ów ^^ Sama sobie zazdroszczę :D Cieszę się, że mogę na Was liczyć <3 aż brak słów i nie wiem w jaki sposób mogłabym wam podziękować. Stwierdziłam, że dam wam kolejną zapowiedź nowego opowiadania. Więc zapraszam do oglądania i niżej zaraz coś napiszę jeszcze. :)
Jak widzicie ten zwiastun jest zupełnie inny od poprzedniego. Łączy ich tylko opowiadanie, bohaterowie i fabuła. Zaskoczeni? Tamten taki delikatny, a ten... cóż, na pewno nie delikatny. SAIL to jedna z moich ulubionych piosenek i już dawno chciałam ją włożyć do jakiegoś zwiastuna, aż w końcu włożyłam do swojego. Mam nadzieję, że wam się podoba. Na tym kończę tą notkę. Żegnam Was w jakże mokry poniedziałek. ^^ <3
P.S W środę, czwartek i piątek piszę testy. Kto będzie za mnie trzymał kciuki? :) <3
powodzenia na testach i życzę weny rozdział super / Nikolecia
OdpowiedzUsuńMatko jak ja lubię jak o nich piszesz i jak się kłócą (znaczy nie lubię jak się kłócą, ale jak się potem godzą) :) Kocham to opowiadanie, oficjalnie. Mogłabym czytać i czytać.
OdpowiedzUsuńFajny zwiastun, 'Sail' ma fajne brzmienie i pasuje do filmiku :)
Za testy trzymam kciuki! Chodzi o gimnazjalne? To już teraz? Jak tak to luuuzik, wszystko będzie okej, dasz radę, a o pracę z polskiego to się w ogóle nie przejmuję :)
pozdrawiam x
Tak gimnazjalne i to już jutro, ugh... jakby był tylko polski i angielski to dobrze by było, ale historia śni mi się już po nocach :x a co do ich kłótni, ojj w przyszłych rozdziałach dużo się będzie działo ;)
UsuńJa za Ciebie trzymam kciuki już od dobrych dwóch tygodni XD W ogóle to zakochałam się w tym zwiastunie! *O* Boski jest! I ten Harry! Aww! <3 Do następnego i powodzenia! <3
OdpowiedzUsuńO to jak już od dwóch tygodni to napewno dobrze mi pójdzie :D dziękuję <3
UsuńTez pisze maskara boje sie i mam strasznego stresa jedynym odstresowaniem jest czytanie opowiadań wiec dziękuje za nowy rozdział i trzymam za Ciebie kciuki <3 - Bella
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Powodzenia na testach :-) Kat
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział!!! Nawet mnie wiem co napisać. Gemma wydała się być bardzo miłą osobą. I taa zazdrość Lyn... Napisałaś to tak, że też ją czułam xd Dlatego kocham to jak piszesz! Na pewno zajrze do nowego opowiadania
OdpowiedzUsuńŁącze się z tobą. Też pisze testy... Powodzenia!!! Na pewno pójdzie ci świetnie!
Weny i do natępnego ;*
Dziękuje za kolejny świetny rozdział!!!
Na samym początku chciałabym Cię przeprosić za to, że nie skomentowałam tamtego rozdziału ,ale po prostu nie znalazłam juz czasu .;/ Mam nadzieję , że mi wybaczysz ? ;)
OdpowiedzUsuńCo do tego rozdziału to tak się wkurzyłam na Harrego , za to że zostawił sama Lyn ,a potem tak na nią wykrzyczał ! Aż mi się adrenalina podniosła ;) Ale końcówka to ahhhh ! Rozpłynęłam się normalnie <3 Jestem ciekawa , jak będzie wyglądała ich rozmowa w dalszym rozdziale ;)
A co do Twojej notki po tamtym rozdziałem , to powiem tylko tyle , że co ma być to będzie . Powinnaś zaufac tej dziewczynie , moze nie do konca ale przynajmniej sie postaraj ;) i nie mów , że nie masz nikogo , bo masz nas ;) ;*
Buziaczki, Karinka <3
Nic się nie stało, że nie skomentowalas :) czasami jak czytam swoje rozdziały to zapominam że sama je napisałam i tak samo się wkurzam za zachowanie Harry'ego :D dziękuję za twoje wsparcie <3 to dużo dla mnie znaczy :*
Usuń