niedziela, 13 kwietnia 2014

More Than famous || Rozdział 15

 "You and I
We don't wanna be like them
We can make it 'till the end
Nothing can come between
You and I"

~.~
Przyjaźń z Niall'em miała mnóstwo pozytywnych stron np. zawsze podnosił mnie na duchu i poprawiał humor, ale oczywiście było też kilka minusów. Paparazzi stwierdzili, że mam romans z Horan'em i zdradzam Harr'ego. Taa... gdybym jeszcze była ze Styles'em, ale pomińmy ten fakt. Przecież prawie nikt nie wie, jak jest naprawdę. Ale ja i Horan? Serio? Między nami jest tylko i wyłącznie przyjaźń, w dodatku Nialler kocha Alex.
-Harry będzie pewnie wkurzony. -powiedziała Beccy, patrząc się w ekran monitora. O co jej chodziło?
-Co masz na myśli? -próbowałam dowiedzieć się, co chodziło jej po głowie.
-No, że niby zdradzasz go z Niall'em. Ten artykuł i zdjęcia są bardzo wiarygodne. -odwróciła ekran laptopa w moją stronę tak, że bez problemu mogłam zobaczyć co właśnie przeglądała. Na jednej stronie plotkarskiej pojawił się artykuł opisujący moje rzekome relacje z Horan'em. W dodatku było tak kilka naszych wspólnych zdjęć np. jak Niall mnie przytula, albo jak leżymy na trawie i uśmiechamy się do siebie. Przeczytałam cały artykuł. Było tam napisane, że jestem z Harry'm już kilka miesięcy i ani razu nikt nie przyłapał nas na całowaniu w miejscu publicznym, a z Horan'em ciągle się przytulam. Rzeczywiście nie znając nas, można by pomyśleć, że coś jest między nami. Ale mówię kolejny raz, my się tylko przyjaźnimy.
-Bzdury. -pokręciłam z niedowierzaniem głową. Może mój związek z Harry'm nie wygląda tak wiarygodnie, jak myślałam? Było tam jeszcze porównanie mnie i Hazzy, do Zayn'a i Perrie, Louis'a i Eleanor oraz Liam'a i Danielle. Oni nie mieli problemu z czułymi gestami przy kamerach. Ze Styles'em zostaliśmy przy trzymaniu się za rękę, przytulaniu, czy ewentualnie buziaku w policzek. Nic więcej. Czy tak powinna zachowywać się zakochana para? Teraz na pewno będziemy pod szczególnym ostrzałem mediów. Będą śledzić każdy nasz ruch i gest. Pięknie. Super. A co jeśli odkryją nasz sekret? Rose by się wściekła! Mogłaby zerwać umowę. Straciłabym pracę. Co by było wtedy z Beccy? Nie mogłabym jej pomóc! Zrobię wszystko, aby nikt nie dowiedział się o umowie.
-Otworzę. -powiedziała Rebecca, gdy w całym mieszkaniu rozbrzmiał dźwięk dzwonka. Kiwnęłam tylko twierdząco głową i upiłam łyk zimnej już kawy.
-Co to ma być? -nagle pojawił się przede mną Styles z wkurzoną miną. Rzucił na stół, przy którym siedziałam wydrukowany artykuł. Ten sam, który przed chwilą przeczytałam. -Możesz mi wytłumaczyć co to ma znaczyć?! -pytał podniesionym tonem. Od incydentu w jego mieszkaniu nie rozmawialiśmy ani razu. Mieliśmy spotkać się dopiero za dwa dni. Nawet nie przeprosił mnie za swoje zachowanie, choć w sumie nie mogłam się czegoś szczególnego spodziewać. Ale na pewno nie powinien teraz wpadać bez zapowiedzi do mojego mieszkania i mieć do mnie pretensje o nie wiadomo co.
-Artykuł? -spytałam ironicznie. Na prawdę miałam go dość, byłam zirytowana jego zachowaniem. Pamiętam co Niall mi o nim powiedział, ale w tej chwili to się nie liczyło. Zbyt bardzo mnie zranił dwa dni temu, abym tak po prostu puściła to w niepamięć.
-Robisz ze mnie, czy z siebie idiotę? -jeszcze bardziej się na mnie wkurzył, tylko do cholery za co? Przecież wie, że nie jestem z Niall'em.
-Harry, uspokój się. Możemy porozmawiać sami? -spytałam się, po czym podniosłam się z krzesła i skierowałam w kierunku sypialni. Beccy obserwowała całą tą sytuację. To nie odpowiedni moment, aby się dowiedziała, a Styles najwidoczniej zapomniał, że nie jesteśmy sami.
-Nie. -zatrzymał mnie surowy ton jego głosu. -Będę rozmawiałam z tobą o tym tutaj i teraz. -odwróciłam się w jego stronę. Ujrzałam złość w jego szafirowych oczach. Nie rozumiałam tego.
-Ja wyjdę. -odezwała się Rebecca, a Harry skinął tylko głową, jakby chciał jej powiedzieć „dziękuję”. Czyli to o to chodziło, aby wyszła. Też nie chciał przy niej rozmawiać. Kamień spadł mi z serca. Już myślałam, że powie jej o umowie.
-Co jest między tobą, a Niall'em? -spytał się mnie, gdy zostaliśmy sami. Jego głos wciąż był ostry.
-Nic, przyjaźnimy się. -ponownie mu to powiedziałam. Czy to aż tak trudno zrozumieć?
-To wygląda na coś więcej niż przyjaźń. -pokazał mi zdjęcia, na których byłam z Niall'em.
-Przytulanie o niczym nie znaczy. -zauważyłam słuszną uwagę. Przecież ludzie wkoło się przytulają, to tylko miły gest, który nie musi znaczyć od razu o miłości!
-Ale wy się non stop przytulacie! -krzyknął rozgoryczonym głosem. Nie wiem czy dobrze usłyszałam, ale miałam wrażenie, że w głosie Harr'ego wyczułam nutę zazdrości. Ale to przecież niemożliwe, aby on był zazdrosny i to w dodatku o mnie i Niall'a!
-Niall miał zły humor. -próbowałam wytłumaczyć tą sytuację wiarygodnymi, choć w sumie prawdziwymi wymówkami.
-Niall miał zły humor? -zaśmiał się ironicznie pod nosem. Wiedziałam, że mi nie wierzy. -Niall nie ma złego humoru! -ponownie podniósł na mnie głos. Zaczynałam się go trochę bać. Był taki sam, jak dwa dni temu, gdy zobaczył stłuczoną wazę. Może nadal jest na mnie za to zły?
-Na prawdę miał zły humor. Powiedział mi o Alex. On za nią tęskni i cierpi bardzo bez niej. -powiedziałam zgodnie z prawdą. Bałam się, że znowu zacznie wrzeszczeć, lecz stało się zupełnie inaczej.
-Alex? -wyraźnie na jej imię się uspokoił. Zobaczyłam, że cały gniew z jego oczu zniknął. Wyraz jego twarzy stał się łagodny, a sam Harry w ciągu sekundy się opanował.
-Tak Alex. -potwierdziłam, a Hazz delikatnie się uśmiechnął. Kim jest ta dziewczyna, że tak na niego działa? Czy to możliwe, że coś między nimi jest? W końcu Niall wspomniał, że kiedyś podobała mu się i rozwalił im związek. Może on tylko wmawia każdemu, że się nigdy nie zakocha, a tak naprawdę jest z Alex i ukrywają swój związek?
-Co Ci o niej powiedział? -zaczął dopytywać. Zauważyłam ciekawość w jego oczach, a złość całkowicie zniknęła.
-Mówił o ich związku, o rozstaniach i powrotach, o jej mamie, no i o tym jak wykorzystał jej zanik pamięci. -wyjaśniłam spokojnie, pomijając informację dotyczącą Harr'ego. Wolałam nie ryzykować niepotrzebnie.
-A tak dokładniej? -chciał wiedzieć więcej szczegółów. Zauważyłam, że coś jest na rzeczy.
-Powiedział, że ją kocha i chciałby to naprawić, ale nie wie jak. -odpowiedziałam, spoglądając nieśmiało na Styles'a. Gdy usłyszał moje słowa, odetchnął tak jakby z ulgi i szczerze się uśmiechnął. Nie miałam pojęcia co jest dokładnie powodem jego nagłej zmiany nastawienia, ale wiedziałam, że jest to związane z tą dziewczyną.
-W porządku. Dziękuję, że to mi powiedziałaś. A wracając do Ciebie i Niall'a, to zdajesz sobie sprawę z tego, że będziemy mieć teraz piekło? -spytał, podnosząc na mnie wzrok. Tak, doskonale wiedziałam co nas teraz czeka.
-Taa... -odpowiedziałam niechętnie.
-Oni zaczynają się domyślać, że coś między nami jest nie tak. -kontynuował. -Musimy im pokazać, że naprawdę jesteśmy razem.
-Co masz na myśli? -znowu nie wiedziałam o co mu chodzi. -Przecież robimy wszystko co powinniśmy. -no bo co więcej możemy zrobić?
-To za mało. Muszę Cię pocałować. -powiedział poważnym tonem, a ja nagle podniosłam na niego wzrok. Moje oczy zrobiły się znacznie większe.
-Słucham? -spytałam z niedowierzania. Czy on naprawdę powiedział, że musi mnie pocałować? Może znowu sobie coś ubzdurałam.
-Słyszałaś. -odpowiedział tym samym poważnym tonem. -Jeśli się nie zgodzisz, to znaczy, że jesteś tchórzem. -posłał mi szyderczy uśmiech. Nie jestem tchórzem.
-Nie. -zaprzeczyłam. Nie mogłam się na to zgodzić, co nie znaczy, że jestem tchórzem.
-Jak chcesz. Idziemy na spacer. -wstał z krzesła i skierował się w stronę przedpokoju. Niechętnie poszłam za nim i zaczęłam zakładać buty. Gdy wyszliśmy przed budynek, Styles złapał mnie za rękę. Nie rozmawialiśmy. Nawet nie wiedziałam o czym miałabym z nim rozmawiać. Poza tym nadal byłam zła za to co powiedział kilka dni temu, wciąż mnie nie przeprosił. Dotarliśmy do parku. Było tam dużo osób. Harry zaczął mi o czymś opowiadać i uśmiechać się, próbując pokazać innym, że dobrze się dogadujemy. Mówił mi o tym, że nagrywają płytę, o żartach Louis'a i o wielu innych rzeczach dotyczących zespołu. Patrząc na nas z boku, można by pomyśleć, że rzeczywiście się dogadujemy. Nagle Harry podniósł na mnie wzrok i lekko uśmiechnął. Nie miałam pojęcia co zamierzał zrobić. Nim zdążyłam pomyśleć, co planuje poczułam jego usta na moich. Początkowo musnął delikatnie moje wargi. Drugie podejście nie było już takie delikatne. Wręcz się prosił, aby mógł wepchnąć swój język do moich ust. Nie chciałam mu na to pozwolić, miałam ochotę zacząć krzyczeć, lecz nie było to ani miejsce, ani czas. Nie miałam wyjścia, musiałam odwzajemnić pocałunek. Nie było aż tak źle, jak myślałam. Gdy zaczął „dobijać się” do moich warg, zakładałam, że będzie nachalny i niezbyt delikatny. Było zupełnie inaczej. Każdy ruch warg Harr'ego był bardzo delikatny, ale zarazem z wyczuciem. Wiedział jak w danym momencie miał ułożyć swój język, aby współgrać z moim. Miał takie miękkie i delikatne wargi. Były idealne i takie ciepłe. Czułam, że moje ciało zalewa fala przyjemnego ciepła i dreszczy. To wszystko było niekontrolowane. Zamiast szybko zakończyć pocałunek, ja zatapiałam się w jego ustach i pozwalałam, aby trwało to dłużej. Ten pocałunek był wyjątkowy i idealny. O wiele razy lepszy niż wszystkie łącznie pocałunki Natt'a. Jego usta były o wiele lepsze niż usta Natt'a. Nienawidziłam Harr'ego za te wszystkie niemiłe słowa skierowane w moją stronę, jednak nie potrafiłam go odepchnąć. Odkąd poczułam jego usta, chciałam więcej. Potrzebowałam tego pocałunku, jak niczego innego. Kiedy Hazz zwalniał tempo ruchu warg, ja robiłam mu na przekór. Jego usta do moich w tamtym momencie działały jak dwa magnesy o przeciwnych biegunach.
-Wiedziałem, że jednak ulegniesz. -szepnął mi na ucho, po zakończonym pocałunku. Spojrzałam na jego twarz. Gościł tam szyderczy uśmiech zwycięzcy. Prowadził w naszej rywalizacji. Pierwszy raz miał nade mną kontrolę. Dopiero wtedy doszło do mnie co właściwie zrobiłam. Popełniłam największy błąd ze wszystkich możliwych! Pozwoliłam na to, aby Styles mnie całował. Czułam się poniżona i wykorzystana. Może to tylko pocałunek, ale dla mnie to AŻ pocałunek. Nie całuje się kogoś tak po prostu bez powodu. Przynajmniej ja nie całuję bez powodu. Więc czemu pozwoliłam mu na to? Czemu się nie odsunęłam? Przecież zrobił mi tyle złych rzeczy! To nie może się powtórzyć. Ten pocałunek był przeogromnym błędem, którego nie mogę popełnić kolejny raz. W dodatku zauważyłam, że dało mu to pewnego rodzaju satysfakcję. Prowadził. W odpowiedzi na jego stwierdzenie krzywo się uśmiechnęłam i przewróciłam oczami.
-Wolałam nie robić tutaj żadnych scen. -powiedziałam niechętnie w jego stronę, jednak on mi posłał uśmiech „zwycięzcy”. Chyba nie chciał mi wierzyć. Mam nadzieję, że nie pomyśli sobie, że np. nie odepchnęłam go, ponieważ coś do niego czuję, bo to wcale nie jest prawdą. Ja nic do niego nie czuję! Może i odwzajemniłam pocałunek i pozwoliłam na to, aby go pogłębił, ale to tylko dlatego, że brakowało mi tego. Tak to jest kiedy jest się samotnym. Jeden pocałunek i można zwariować. Nie mogę zaprzeczyć, że mi się nie podobało, bo mi się podobało, ale to nadal nic nie znaczy. Moje zachowanie tłumaczę jedynie tęsknotą za tego typu czułościami, niczym więcej, a już na pewno nie żadnymi uczuciami. To był tylko pocałunek z Harry'm dupkiem Styles'em. Czym ja się ekscytuję? Pocałunek jak każdy inny. No dobra, nie był jak każdy inny. Był najlepszy ze wszystkich! Ale to nadal nie znaczy, że coś do niego czuję. To oznacza tylko, że Harry dobrze się całuje. Nic więcej. Właściwie to po co ja sama sobie się z tego tłumaczę? Ugh, co ze mną się dzieje? Moje myśli są pokręcone i nie trzymają się kupy, a ja właśnie uświadomiłam sobie, że doszłam z Harry'm do kawiarni i zamówiłam czekoladowe lody, których nienawidzę. Czemu je zamówiłam? Zrobiłam to nieświadomie. Mój umysł był zbyt zajęty myśleniem o pocałunku i tych perfekcyjnych, pełnych, miękkich ustach Harr'ego.
-Jutro mam koncert, przyjdziesz? -zaproponował mi Harry, a ja tylko pokiwałam twierdząco głową, mrucząc pod nosem ciche „mhm” i dalej zajęłam się obserwowaniem idealnych ust Harr'ego. Nie mogłam oderwać od nich oczu. Sposób w jaki układał je, opowiadając mi o ostatniej trasie koncertowej, był niesamowity. Mogłabym patrzeć się i patrzeć. Nie obchodziło mnie nic innego, oprócz tych jego cholernie perfekcyjnych ust.


________________________________
Witam was po jakże długiej nieobecności (taa, dla mnie tydzień to bardzo długo!)

Piszę tą notkę trzeci raz. Najpierw się chwaliłam moimi ostatnimi osiągnięciami, a potem wyżalałam z moich problemów, aż w końcu doszłam do wniosku, ze i tak was to nie interesuje, więc napiszę coś o 1D i nowym opowiadaniu.
To zacznę o opowiadaniu, zdradzę wam imię głównej bohaterki i kilka innych rzeczy. A więc ma ona na imię Charlie. Charlie ma nietypowy charakter i jest cóż, trochę zagubiona. Zayn - główny bohater z jednej strony jest przeciwieństwem Charlie, a z drugiej bardzo do niej podobny. I chyba najlepiej mi się pisze o Zayn'ie opowiadania. Był już Niall i mimo, że go lubię, nie poradziłam sobie zbyt dobrze. Teraz jest Harry i w miarę podoba mi się pisanie o nim, bo przychodzi mi to łatwo. Ale jednak wolę pisać o Malik'u, sama nie wiem czemu. Może dlatego, że jest moim ideałem? Nie potrafię wybrać, którego najbardziej lubię, ale jak mam ocenić, który jest najprzystojniejszy, to stawiam na Zayn'a.
A teraz o 1D.
Czy tylko mi się wydaję, że piosenka You & I"  jest o Larry'm? Nie jestem Larry Shippers, ani to drugie z Eleanor, ale tak na logikę, to jakby Larry był prawdziwy to trochę tekst jest taki do nich jakby napisany xD Podobnie jak "Little Things". Właśnie w piątek na angielski śpiewałam koleżance LT i pani mnie wzięła za to do odpowiedzi xD
Więc to tyle, żegnam w was w najbardziej nudnej notce na świecie ;/ Podziwiam tych, którym chciało się to czytać. Zero pomysłu na notkę...
 Aaaa i jeszcze chcę wam podziękować, że czytacie to i szczególnie osobom które komentują 
pozdrawiam was wszystkich i do środy! <3 To na prawdę wiele dla mnie znaczy. Widzę, że z każdym rozdziałem przybywa czytelników i sprawiacie, że w końcu się uśmiecham i można powiedzieć, że dzięki wam znowu jestem szczęśliwa. :) Chyba właśnie dlatego zaczęłam pisać, aby znaleźć jakąś drogę, jakiąś odskocznię od problemów i mi się to dzięki pisaniu i wam, że to czytacie udało. Dziękuję! <3

8 komentarzy:

  1. Rozdział całkiem inny ale również fajny :) Miałam nadzieję, ze właśnie w momencie z pocałunkiem pojawią się fotoreporterzy i nie będzie musiała się tłumaczyć :D
    a co do notki to oczywiście ,że chcemy wiedzieć co u ciebie i wcale nie jest nudna :)
    <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie nawet nie przeszło mi przez myśl aby w tym rozdziale pojawili się fotoreporterzy. Cóż, to może przy następnym rozdziale coś napisze. Cieszę się że podoba Ci się rozdział i dziękuję za twoj komentarz ♡

      Usuń
  2. Więcej Harrego! :) A tak serio to podoba mi się twoje opowiadanie i wchodziłam kilka razy w tygodniu licząc że jednak dodałaś wcześniej, mimo, że byłam uprzedzona, o tym że rozdział pojawi się dzisiaj xD
    Więc tak: zacznijmy od tego, że twoje opowiadanie mnie zainteresowało i to naprawdę trudna rzecz, bo nie jestem directioner. Byłam.. dwa lata temu? przez chwilę może fanką, ale to tyle. Piszę o nich opowiadania, bo uważam, że są na nie dobrym i ciekawym tematem. I ostatnio miałam ochotę poczytać, a nie tylko swoje pisać i przejrzałam.. mnóstwo, naprawdę mnóstwo blogów, czytając pierwsze kilka rozdziałów i z nich wszystkich tylko twój mnie wciągnął :) Oby tak dalej, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To miło usłyszeć takie słowa ♡ cieszę, że Ci się podoba, dużo czasu poświęcam na pisanie i na prawdę doceniam twoją opinię :)

      Usuń
  3. Jeeeeeeezuu ! ;*
    Ale się całowali ! Aż ja się zarumieniłam czytając to cudo <3
    Hahaha , jaki pewny siebie Harry i zazdrosny ;d grrrr ;D Uwiebiam too ! <3
    Do środy ! ;*


    Buziaczki, Karinka <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tam lubię czytać Twoje "nudne" notki :) Ale nie lubię się powtarzać, mimo że zdarza mi się to bardzo, bardzo często! Cóż... Pamięci to ja nie mam dobrej XD Tak samo jak na początku mojego FF Megan była blondynką, a teraz jest ruda, bo mi się coś pokićkało XD Kocham te FF <3 Tyyyle miłości! <3 Jestem ciekawa co Lyn teraz zrobi...

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham to jak piszesz! Tak lekko sie to czyta. No i pomysł tez jest swietny, w dodatku wspaniale go kontynuujesz.
    A co do rozdzailu to: awww zazdrosny styles :3 Kocham ta scenę. I wreszcie ich pierwszy POCAŁUNEK!!!
    Czekam na wiecej informacji o nowym ff. Jak na razie ciekawie sie zapowiada. Czekam na wiecej
    I do środy :*
    +notka wcale nie byla nudna xd Wspolczuje, przylapana na angl za śpiew, ha.
    Życzę weny. Do następnego, kochana xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Super opowiadanie. Właśnie je znalazłam i wciągnęło na maxa. I notke też przeczytałam ;-) Kat

    OdpowiedzUsuń