środa, 16 kwietnia 2014

More Than famous || Rozdział 16

" 'Cause we're on fire, we are on fire
We’re on fire now"

~.~
„Baby be with me so happily” - Harry zakończył piosenkę Happily i lekko się ukłonił do szalejącego tłumu. Stałam niedaleko sceny w miejscu dla VIP'ów razem z Perrie. Zayn co chwila zerkał na Edwards posyłając jej mnóstwo ciepłych uśmiechów. To było słodkie. Idealnie się dobrali. Na każdym kroku pokazywali ile nawzajem dla siebie znaczą. Szczerze, zazdroszczę im. Dużo bym teraz dała, aby Harry spojrzał się w moją stronę i posłał mi promienny uśmiech, pełen miłości i tęsknoty. Ale o tym mogę jedynie pomarzyć. Tak samo jak teraz marzę o ustach Styles'a. Co się ze mną dzieje? Czy ja właśnie pomyślałam, że marzę o jego ustach? Nie mam pojęcia dlaczego to zrobiłam, ale wiem, że od wczorajszego dnia moje myśli są całkowicie pochłonięte ustami Harr'ego Styles'a i za żadne skarby nie mogę ich odgonić.
-Idziemy na tyły areny. -szepnęła do mniej Pezz, gdy koncert dobiegł końca. Złapała mnie za rękę i zaprowadziła na tył przeogromnej hali. Pokazałyśmy ochroniarzom wejściówki i bez problemu znalazłyśmy się w garderobach chłopców, gdzie były już Danielle i Eleanor. Zayn od razu podszedł do Edwards i czule ją przytulił. Liam i Louis już stali ze swoimi dziewczynami. Harry i Niall byli pochłonięci rozmową z Josh'em – ich perkusistą. Stałam tam, jak ostatnia oferma i czułam się jak piąte koło u wozu. Na szczęście, albo i nie Harry podniósł na mnie wzrok i opuścił swoich rozmówców. Podszedł do mnie i nie mówiąc nic, lekko musnął moje usta. Niall zaczął wydawać dźwięki, jakby się dusił, a jego oczy były większe niż piłeczki pingpongowe. Zresztą podobnie, jak Zayn, Liam i Louis. Każdy z nich patrzył się na nas, oczekując jakiś wyjaśnień, a dziewczyny mierzyły nas wzrokiem, nie wiedząc o co chodzi.
-No co? -Harry wzruszył ramionami i objął mnie w talii. Oni zrobili jeszcze dziwniejsze miny.
-Czy ja dobrze widziałem? -spytał Liam, wyraźnie zdziwiony.
-Nie mam pojęcia o co Ci chodzi. -powiedział normalnym tonem Harry, tak jakby nie miał pojęcia o czym on mówi.
-Czy ty właśnie pocałowałeś Lyn? -tym razem pytanie zadał zaskoczony Zayn.
-Ale co w tym takiego dziwnego? Przecież są razem, to normalne, że się całują. My też się całujemy i nikt nie robi z tego żadnej afery. -zauważyła Perrie. Myślała, że jestem z Harry'm... Z jednej strony miała rację, to nie powinno nikogo dziwić. A jednak...
-Pewnie chodzi im o to, że nigdy nie całowaliśmy się przy kimś. -wyjaśnił Harry, karcąc wzrokiem chłopaków. Założę się, że gdy będą sami, zrobi im niezłą awanturę. W końcu zaczęli sugerować, że coś jest nie tak z naszym związkiem. Na szczęście „rycerz” Styles uratował całą sytuację. Czułam, że jest wkurzony. Zbyt mocno mnie obejmował. Chciałam zwrócić mu uwagę, ale wolałam nie ryzykować kolejnymi domysłami dziewczyn.
-Taa, właśnie o to nam chodziło. -potwierdził Niall, lecz jego wzrok wciąż był zaskoczony. To chyba rzeczywiście z ich perspektywy musiało wyglądać dziwnie. Nie wiedzieli, że posunęliśmy się tak daleko, aby zakryć ślady rzekomego romansu z Horan'em.
-Hej, Lyn, muszę Ci coś pokazać. Napisałem kawałek nowej piosenki, chciałbym wiedzieć co o niej sądzisz. Pójdziesz ze mną do mojej garderoby? Mam tam gitarę. -zaproponował Niall. Wiedziałam, że nie chodzi mu o piosenkę. Na pewno chciał wiedzieć o co w tym wszystkim chodzi.
-Jasne, z chęcią powiem co o niej sądzę. -zgodziłam się i poszłam za blondynem do małego pomieszczenia, gdzie mieściła się jego garderoba. Harry zmierzył mnie wzrokiem. O co mu chodzi? Przecież mam tylko nie sprawiać z Niall'em podejrzeń przy kamerach, a tu takich nie było.
-Co to miało być? -spytał Horan, gdy zamknął za nami drzwi. Lepiej by było, gdyby nikt tej rozmowy nie słyszał.
-Ale co? -zadałam bardzo głupie pytanie. Wiedziałam co ma na myśli, jednak wolałam ominać ten temat.
-Pocałunek z Harr'ym. Co to było? Pogodziliście się? Jesteście razem? -zaczął się dopytywać. On naprawdę pomyślał, że jesteśmy razem? Czy to tak wyglądało? W sumie to dobrze, że z perspektywy innych osób, może się wydawać, że jesteśmy razem. Właśnie o to chodziło. Czyli, że resztę chłopaków też tak pomyślało?
-Co? Ja i On? -zaśmiałam się ironicznie. -W życiu. -powiedziałam z obrzydzeniem na myśl o prawdziwym związku ze Styles'em.
-On Cię pocałował Lyn. Przecież wy się nienawidzicie. -zauważył Horan, a ja miałam ochotę mu powiedzieć coś w stylu „no co ty nie powiesz”.
-Ugh, przecież wiem, że mnie pocałował i wiem, że go z wzajemnością nienawidzę. Nie wiem czy zaglądasz do internetu, ale paparazzi upozorowali nasz związek, bo ktoś nas zobaczył na spacerze i oni od razu myślą, że jesteśmy razem. No i teraz jest mnóstwo plotek na ten temat, a w dodatku stwierdzili, że Tobie bardziej okazuję uczucia, niż Harr'emu. Styles się wkurzył i stwierdził, że trzeba im pokazać, że jest inaczej. Dlatego też jedyną rzeczą, którą możemy zrobić jest całowanie. Nie wiem czemu mnie pocałował teraz, bo w końcu nie było tu kamer, ale pewnie zrobił to, abyśmy obydwoje się do tego przyzwyczaili. -wytłumaczyłam wszystko po kolei, a Horan tylko pokiwał twierdząco głową, dając mi do zrozumienia, ze zrozumiał co powiedziałam.
-Przeprosił Cię przynajmniej? -spytał z nadzieją w głosie.
-Nie. -odpowiedziałam po cichu i pokręciła przecząco głową. Niall wypuścił powietrze z płuc.
-Pozwalasz mu na to, aby Cię całował? Nie przeszkadza Ci to? Tym bardziej, że kilka dni temu powiedział w twoją stronę nie wybaczalne słowa i nawet za nie nie przeprosił? -Nialler zdziwił się moim postępowaniem. Z jednej strony miał rację, ale to nie jest takie proste, jak się wydaje.
-A co innego mogę zrobić? Musiałam mu pozwolić. -powiedziałam zrezygnowana i oparłam się o oparcie w miarę wygodnego fotela.
-Nie rozumiem tego. Po co ty to robisz? Doskonale widzę, że Cię to niszczy. Czemu nie zostawisz tego w cholerę? Czemu brniesz w to dalej? -zaczął zadawać wiele pytań naraz. Wiedziałam, że od dłuższego czasu go to dręczy, aż w końcu musiał zapytać. Ufam mu, ale nie mogę mu powiedzieć wszystkiego.
-Potrzebuję tych pieniędzy Niall. Rose dała mi jasno do zrozumienia, że jeśli wycofam się z tego, automatycznie zrywa umowę, a ja zostaję z niczym. -wyjaśniłam chłopakowi pokrótce, a ten przeniósł na mnie wzrok.
-Masz jakieś problemy? Długi? -zadawał kolejne pytania, a ja miałam ochotę przywalić mu za tą wścibskość. Oczywiście nie zrobiłam tego. Należała mu się prawda. On mi powiedział o sobie, więc czemu nie mogę powiedzieć mu o mnie? Odpowiedź jest prosta – Rebecca. Nie mam pojęcia, czy ona chce aby ktoś wiedział o jej chorobie. Nawet boję się ją o to zapytać.
-Nie wiem czy można to nazwać problemem. Nie mam długów, ale pieniądze potrzebne są mi na bieżąco. Jeśli stracę pracę, zostanę z niczym i dopiero wtedy zaczną się długi. -nie mogłam powiedzieć wszystkiego. Podawałam mu bardzo okrojone, choć prawdziwe informacje. Nie mam zamiaru okłamywać Niall'a.
-Mogę Ci pożyczyć. -zaoferował się, a ja pokręciłam przecząco głową.
-Nie Niall. Dziękuję Ci, ale nie. To są duże sumy i nie byłabym Ci nawet w stanie bez tej pracy ich oddać. -od razu odmówiłam jego propozycji. Nie mogłabym od niego pożyczyć ani grosza.
-W takim razie mogłabyś potraktować to jako prezent. -złożył kolejną propozycję i delikatnie się uśmiechnął.
-Takich prezentów się nie daje. -zauważyłam i spuściłam głowę w dół. Horan dalej szukał dobrego rozwiązania, jednak ja od początku wiedziałam, że takiego nie ma. Jedynym rozwiązaniem, niestety złym, jest brnięcie dalej w tym chorym związku.
-Ok, widzę, że nie mogę Ci pomóc w ten sposób. Istnieje nadal coś takiego jak kredyt. Możesz przecież go wziąć, w międzyczasie znajdziesz dobrą pracę, będziesz pomału spłacać. -podzielił się kolejnym pomysłem, który okazał się nie najlepszym rozwiązaniem.
-Mam już kredyt. -powiedziałam zrezygnowana. -Nie znajdę dobrej pracy. Nie jestem po studiach. Nigdzie mnie bez wyższego wykształcenia nie przyjmą przecież. Mogę być jedynie kelnerką, czy ekspedientką przy kasie. Za takie pieniądze na pewno nie utrzymam dwóch osób. -wypuściłam powietrze z płuc i zdałam sobie sprawę, że za dużo powiedziałam.
-Dwóch osób? -Horan zmarszczył brwi. Miałam nadzieję, że nie usłyszał moich ostatnich słów, lecz jednak słyszał... No to pięknie.
-Niall... Ja wiem, że jesteśmy przyjaciółmi, ale są rzeczy, o których nawet przyjaciołom się nie mówi. Zasługujesz na prawdę, ale tego nie mogę Ci powiedzieć. -zacisnęłam mocno wargi. Bałam się, że Horan się zdenerwuje i będzie to koniec naszej przyjaźni.
-Ja rozumiem Lyn, nie będę dopytywał. Kiedy uznasz, że możesz mi powiedzieć, to wiesz gdzie mnie szukać. Ja naprawdę chcę Ci pomóc. Tylko musisz mi powiedzieć jedną rzecz. Czy ty masz dziecko? Czy to jest ta druga osoba? -spytał spokojnym głosem, wpatrując się prosto w moje oczy, nie pozwalając mi na żadne kłamstwo.
-Nie Niall. -zaśmiałam się cicho pod nosem. -To nie jest dziecko. I na pewno nie moje. -mój chichot z sekundy na sekundę stawał się coraz głośniejszy. Myśl, że Rebecca mogłaby być moim dzieckiem, wydawała się bardzo nierealna i zabawna.
-Przepraszam, głupie pytanie. -Niall dołączył do mnie i razem się śmieliśmy.
-Co wam tak do śmiechu? -do pomieszczenia wszedł Styles. Od razu jego obecność przyniosła powagę. Przynajmniej w moim przypadku.
-Nic, po prostu powiedziałem głupotę. -Horan nadal cicho chichotał pod nosem, a ja skarciłam go wzrokiem, aby nie palnął żadnej głupoty.
-Odwiozę Cię do domu Alice. -Hazz zignorował odpowiedź Niall'a i posłał mi zimne spojrzenia.
-Chciałem z nią jeszcze porozmawiać! -krzyknął Niall, próbując mnie zatrzymać.
-Nie mam czasu czekać, aż sobie porozmawiacie. -powiedział oschle, a Horan tylko wywrócił oczami. Ja wolałam nie dyskutować z Harry'm. Tym bardziej, że chodzi o Niall'a, a po ostatnich wydarzeniach, lepiej nie wchodzić mu w drogę.
-No to ja mogę odwieźć Lyn. -zaoferował się Niall, a ja wiedziałam, że popełnił ogromny błąd. Miałam ochotę walnąć go za to, co powiedział.
-Wydaje mi się, że po ostatnich waszych spotkaniach, powinno wam wystarczyć waszego towarzystwa. -wysyczał w stronę Niall'a, akcentując słowa „waszych”, „wam”, „waszego”, aby podkreślić, jak bardzo mu się to nie podoba. Wiedziałam, że jeśli ta dyskusja rozwinie się jeszcze bardziej, nie będzie za ciekawie.
-Do zobaczenia Niall. -wstałam z fotela, posłałam chłopakowi smutny uśmiech i wyszłam z pomieszczenia. Harry zrobił to zaraz po mnie. Pewnie jeszcze wymienił się z Niall'em wrogimi spojrzeniami. Nie chciałam, aby kłócili się przeze mnie. Są w końcu przyjaciółmi, a ja jestem jedynie dziewczyną, która chce się wybić kosztem ich przyjaźni. Nie, nie chcę się wybić kosztem ich przyjaźni. Ale, gdyby się pokłócili, obwiniałabym się o to. Dlatego posłusznie wyszłam z Harry'm.
-Gdzie są wszyscy? -spytałam, rozglądając się dookoła. Nie widziałam nikogo w miejscu, gdzie byli ostatnio.
-Poszli już. Tak się zagadałaś z Niall'em, że nawet nie zdążyłaś się pożegnać. -powiedział aroganckim tonem Harry. Był wyraźnie wkurzony. I to chyba przeze mnie... Nie chciałabym mieć znowu do czynienia z tym chamskim Styles'em. Często był dla mnie nie miły, ale rzadko kiedy przekraczał granicę wytrzymałości nerwowej. W ostatnim czasie kilka razy zdołał wyładować dosłownie cały swój gniew na mnie, wcześniej robił to w mniejszym stopniu.
-Przepraszam. -powiedziałam cicho i niepewnie, próbując załagodzić sytuację. I tak jest wystarczająco źle...
-Za co ty mnie do cholery przepraszasz? -w końcu podniósł na mnie głos. -Może zamiast przepraszać, przestaniesz się tak zachowywać? Co? Teraz mówisz „przepraszam”, ale i tak do niego lecisz. Radzę Ci trzymać się od niego z daleka! -mówił coraz głośniejszym tonem.
-Czy ty jesteś zazdrosny? -spytałam po chwili i od razu pożałowałam tego pytania. Mogłam wcześniej ugryźć się w język.
-Co? -wręcz krzyknął. -Zazdrosny o was? Nie! W życiu! To nie chodzi o mnie! Ugh... Możesz mnie przestać wyprowadzać z równowagi?! -cały czas mówił poniesionym tonem i w dodatku dziwnie gestykulował dłońmi.
-Przepraszam. -odpowiedziałam niepewnie i spuściłam głowę w dół.
-Możesz w końcu przestać przepraszać?! -ponownie na mnie nawrzeszczał. Czułam się jak mała dziewczynka, która dostała F* i rodzice na nią krzyczą.
-Dobrze. -przytaknęłam cicho i jeszcze bardziej spuściłam głowę w dół. Harry pokręcił tylko głowę ze zrezygnowania.

*F – ocena równająca się z polską jedynką.
 ________________________________
hej :)
Już myślałam, że nie uda mi się dodać tego rozdziału. Od kilku dni muszę dzielić komputer nie dość, że z siostrą i tatą, to jeszcze z bratem bo rozleciał mu się tablet. Ugh... a wiecie co on cały czas chce robić na tym komputerze? Ale się nie śmiejcie. Ogląda Big Time Rush... xD (tak na marginesie on ma 17 lat xD) serio mam z niego taką bekę xD W sumie to znałam go ze strony, że słucha rapu i wgl... a ostatnio przeglądam jego mp3 i ma z 20 piosenek 1D na niej i jeszcze teraz ogląda BTR xD też to oglądałam, jak miałam 13 lat, a on teraz boże, nie wierzę, leże xD A tak schodząc z tematu mojego brata to napisałam już 25 rozdziałów. 25 jest cały z perspektywy Harr'ego i wydaje mi się, że spodoba wam się. Płakałam, jak go pisałam. Jest taki trochę smutny... ;c już nie mogę doczekać się, jak wam go pokażę. Wgl przez najbliższy tydzień nie ma szans, abym napisała cokolwiek, bo jak już mówiłam, prawie brak dostępu do komputera, jeszcze za tydzień egzaminy, a ja na sam koniec zostawiłam sobie historię i biologię do powtórki, bo mam słabą pamięć do tych przedmiotów, więc wiecie co teraz robię... a i oczywiście przedświąteczne sprzątanie... Pewnie gdybym dzisiaj poszła do szkoły, nie dodałabym rozdziału. ;x muszę już dzisiaj ustawić na zaplanowane niedzielny rozdział, bo serio nie będę go miała kiedy wstawić... Wgl zrobiłam ankietę tam po lewo xD z zapytaniem o komentowanie, chcę zobaczyć ile jest łącznie czytelników, więc zapraszam do oddania swojego głosu. :) Jeszcze co powiecie na hashtag na twitterze #MTFPL ? Pod tym hashtagiem dodawałabym fragmenty z następnych rozdziałów i również wy moglibyście pisać o waszych ulubionych scenach, cytaty itp. Więc co wy na to?
To do niedzieli <3

11 komentarzy:

  1. Prosze zmień kolor tła albo czcionki, bo strasznie źle sie czyta. A rozdział jest wciągający. Jak każdy zresztą :-) Kat

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na prawdę? przecież jest biała czcionka i ciemne tło i dziwne że źle się czyta, a koloru zmienić nie mogę, bo tak jest już w tym szablonie...

      Usuń
    2. U mnie jest biała czcionka na bladoróżowym tle i dopiero naokoło tego jest ciemne tło :-( Jeszcze wczoraj wieczorem jak "pochłaniałam" wszystkie rozdziały było tak jak piszesz. Ale dałam rade :-)Kat

      Usuń
    3. Kurcze, nie wiem co się dzieje :/ postaram się coś z tym zrobić :)

      Usuń
  2. Boożee , booże , boożeeee! Już chyba rozkminiam o co chodzi Harremu ! Może jest trochę zazdrosny o Lyn, ale chyba bardziej chodzi o Nialla. Nie chce by Lyn zblizała sie do Nialla ,bo pewnie Harry chce pogodzic Horana i tą jego byłą (nie pamiętam jej imienia ) ;D A skoro Harry przyjaźni się z nią to chce dla niej jak najlepiej i uważa Lyn za wroga ;) Tak wlasnie wygląda moja rozkmina ;) hahaha ;*
    Rozdział świetny , jak zawsze ! ;)
    Do niedzieli ;*

    Buuziaczki, Karinka <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak źle mi się czytało przez tą białą czcionkę na bladoróżowym tle ;-; Musiałam trzymać telefon pod kątem, żeby cokolwiek zobaczyć ;-; Trochę miałam rozkminę nad fragmentem, że są rzeczy, o których nie mówi się nawet przyjaciołom... I rozkminiłam, że ja niemam takich rzeczy! Moje przyjaciółki wiedzą o mnie dosłownie wszystko! Jak zapomniałam rozmiaru buta, to one mi przypominały! Więc cóż... Ja się z tym nic a nic nie zgadzam! Przyjaciele są od tego, żeby im o wszystkim mówić! Nie będę się powtarzać, że cudnie, świetnie i w ogóle awww *-* Bo moje zdanie już znasz ^^ Przez Ciebie wkurza mnie ten fragment o przyjaciołach! Czuję wewnętrzną bulwersacje! -,- Teraz mi to spokoju nieda!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. co do czcionki już mówiłam, że u mnie jest inaczej i staram się coś z tym zrobić i chyba muszę zmienić szablon ugh... ;x nie mam pojęcia co się dzieje :/// Co do przyjaciół, wiesz, masz rację. Prawdziwym przyjaciołom mówi się wszystko i przepraszam jeśli Cię zbulwersowałam tym, bo mam takie samo zdanie jak Ty. :) Ale wiesz, jeśli musisz utrzymać tajemnicę, która bardziej nie dotyczy Ciebie, a innej ważnej Ci osoby, to zmienia postać rzeczy. Nie chcę zdradzać fabuły, ale żeby nie było porozumień to jest bardziej tajemnica Beccy niż Lyn, A Beccy nie przyjaźni się z Niall'em, trochę skomplikowane, ale mam nadzieję, że zrozumiesz :)

      Usuń
    2. Nie jestem głupia! (Chyba) Skapłam się, że to tajemnica Beccy. Zmieniłaś! Już widzę! Do następnego! <3

      Usuń
  4. Rozdział fajny ale.. nie lubię takiego zachowania jak na końcu.. dlaczego ona ma się tłumaczyć.. on się wyżywa a ona przeprasza :(

    Ps. Podobał mi się o wiele wcześniejszy szablon :)
    Wierna pingerowa czytelniczka <3
    *Karola*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, czasami tak w życiu bywa że musimy się niepotrzebnie tłumaczyć aby uniknąć awantur. W późniejszych rozdziałach zrozumiesz zachowanie Lyn. Szczerze poprzedni szablon też mi się bardziej podobał. Jak pierwszy raz zobaczyłam ten, bardzo mi się podobał, ale jak już go ustawiłam, przestał, a ten poprzedni przepadł. Obecnie pracuję nad nowym szablonem tylko szukam osoby, która pomoże mi z css'em. :) <3

      Usuń