"A hundred days have made me older
since the last time that I saw your pretty face
A thousand lies have made me colder
And I don't think I can look at this the same
But all the miles that separate
Disappear now when I'm dreaming of your face"
~.~
***
Po dwudziestominutowej jeździe
byłam już na parkingu, znajdującym się w podziemiach mojego
bloku. Zakluczyłam auto i windą wjechałam na trzecie piętro,
gdzie było moje mieszkanie. Beccy była jeszcze w pracy. W
przedpokoju zostawiłam buty i cienki płaszcz, po czym poszłam do
kuchni i nastawiłam wodę na herbatę. Z nudów odpaliłam laptopa i
przejrzałam pocztę. Znajdowało się tam wiele reklam, które od
razu przeniosłam do kosza. Oprócz tego nie było nic ciekawego.
Dalej weszłam na jakiś portal plotkarski, aby poczytać trochę o
One Direction. Chciałam dowiedzieć się coś więcej o tym zespole,
bo szczerze mówiąc moja wiedza na ich temat była obecnie skrajna.
Pierwsze co szczególnie zwróciło moją uwagę był film „This is
Us”. Postanowiłam go obejrzeć później, ponieważ teraz nie
miałam tyle czasu. Musiałam zaraz zająć się domem, a dokładnie
moim pokojem, który wyglądał, jakby właśnie się w nim
zakończyła trzecia wojna światowa. Kolejną rzeczą, która
zwróciła szczególnie moją uwagę był „Larry”. Czytając o
tym, a raczej o Nich czułam lekkie przerażenie, obrzydzenie, choć
z drugiej strony chciało mi się śmiać. Nie sądzę, żeby to było
prawdą, ale nie zaszkodzi mi podpytać chłopaków o to. Zdecydowanie
odpada rozmowa z Harry'm, ale sądzę, że Niall może mi pomóc. On
na pewno wie, jak to jest naprawdę między Hazzą, a Louis'em. Nie
wydaje mi się, że Leanor to ustawka. Widać, że Lou kocha Eleanor,
no ale niby Harry mnie też kocha i jesteśmy ustawką... Nie! Oni na
pewno nie są gejami. Moja wyobraźnia czasami działa aż za bardzo,
ugh, nienawidzę tego! Śmiać mi się chciało z niektórych rzeczy
w internecie. Większość z nich wcale nie było prawdą. Jak można
być tak okropnym i wypisywać takie głupoty na chłopaków? Ehh,
tego nigdy nie zrozumiem. No i na koniec zostawiłam sobie
najświeższe informacje. Chyba wiadomo o co chodzi. „Harry Styles
ma nową dziewczynę?” - wystarczyło, że przeczytałam nagłówek
i już wiedziałam, że właśnie znalazłam to czego szukałam.
„Wczoraj wieczorem paparazzi przyłapało Harr'ego Styles'a na
randce z tajemniczą brunetką. Chłopak zabrał ją do jednego z
londyńskich klubów, gdzie bawiła się reszta zespołu. Para nie
oszczędzała sobie czułych gestów typu trzymanie za rękę,
buziaki w policzek, czy też przytulali się. Kim jest tak
dziewczyna? Dowiedzieliśmy się, że nazywa się Alice Bailey i jest
początkującą piosenkarką. Tak samo jak Styles nagrywa w SYCO
Records. Podejrzewamy, że właśnie tam się poznali. Na razie nic
więcej nie wiadomo na ich temat, ale na pewno będzie jeszcze głośno
o tej parze! Cóż, życzymy im szczęścia i wytrwałości.”
Przynajmniej nie napisali, jakiegoś obrzydliwego kłamstwa. W sumie
na razie idzie wszystko z planem. Pierwsze wrażenie wyszło
rewelacyjnie i teraz trzeba tą pozycję utrzymać. Mam nadzieję, że
Rose będzie zadowolona. No dobra, koniec tego dobrego. Tak, trzeba
się wziąć do pracy. Najpierw przebrałam się w dresy. Następnie
wzięłam czarny worek na śmieci i poszłam do swojej sypialni.
Zaczęłam od zbierania śmieci. Wyrzuciłam kilka pustych butelek po
wodzie, jakieś niepotrzebne papiery i kilka innych rzeczy np.
opakowanie po jogurcie, które zapomniałam wyrzucić kilka dni temu.
Potem wszystkie ubrania wrzuciłam do szafki, nie miałam teraz głowy
żeby przejrzeć co jest czyste, a co brudne. Tym zajmę się na
koniec. Następnie pościeliłam łóżko i dokładnie odkurzyłam
podłogę, po czym wytarłam wszystkie kurze. Pokój wyglądał o sto
razy lepiej. No i na koniec zostało mi pranie i prasowanie. Szybko
otworzyłam szafę i nagle wypadło na mnie mnóstwo ubrań,
jednocześnie mnie przygniatając. Tak właśnie się kończy nie
składanie ubrań, tylko wrzucanie na oślep. Brawo! Mozolnie
wygrzebałam się spod sterty ubrań i zaczęłam je przeglądać.
Połowę z nich zaniosłam do pralki, którą od razu nastawiłam.
Zostało mi prasowanie. Z niewielkiego schowka wyciągnęłam deskę
i żelazko i w końcu wzięłam się za prasowanie. Zeszło mi się z
tym ponad dwie godziny. Na prawdę nie lubię prasować, dlatego
zeszło mi się z tym jeszcze dłużej. Gdy skończyłam, akurat
przyszła Rebecca.
-No proszę! Co ja widzę? -lekko
zdziwiła się na widok porządku w moim pokoju i ilości
poprasowanych przeze mnie rzeczy. Szczerze? Też się sobie dziwiłam,
że dałam radę. Zwykle polegałam na kilku koszulkach, a teraz
uprasowałam całą stertę ubrań! Brawa dla mnie! -Zdecydowanie
miłość Ci służy Lyn! -szeroko się do mnie uśmiechnęła, na co
ja zaczęłam się śmiać. Ona chyba pomyślała, że jestem po
prostu szczęśliwa dzięki Harr'emu, ale tak naprawdę śmiałam
się, ponieważ to zabrzmiało śmiesznie. „Miłość Ci służy”
- to naprawdę brzmi śmiesznie.
-A teraz opowiadaj jak go poznałaś?
-no i zaczęły się te szczegółowe pytanie. A już miałam
nadzieję, że po rozmowie w restauracji da spokój... Ehh, i co ja
mam teraz powiedzieć?
-Umm... -na chwilę się zamyśliłam,
szukając dobrego kłamstwa. -Harry też nagrywa w SYCO Records i
właśnie tam się poznaliśmy. -postawiłam na tą samą wymówkę,
którą zastosował Harry. Na szczęście przyjęła się! I bardzo
dobrze!
-To fajnie. -ponownie uśmiechnęła
się w moją stronę. Zdecydowanie bardziej wolałam ją taką
uśmiechniętą, niż smutną. -On wie, że jestem twoją siostrą?
-spytała, po kilku sekundach ciszy.
-Umm... nie miałam okazji mu
powiedzieć. -lekko się zawstydziłam. Nie mogłam dać poznać po
sobie, że kłamię, choć w tym momencie było to trudne.
-Wstydzisz się mnie? -spytała,
podnosząc jak zwykle brwi do góry. -W sumie to się nie dziwię.
Też gdybym była wschodzącą gwiazdą popu, wstydziłabym się
chorej, przyrodniej siostry, która pracuje jako kelnerka. -spuściła
głowę w dół, a z jej oczu uroniło się kilka łez. Nie miałam
pojęcia czemu nagle zaczęła tą dyskusję, ale jedno było pewne:
nie skończy się ona za dobrze.
-O czym ty mówisz? -szerzej otworzyłam
oczy. Na prawdę, to co przed chwilą powiedziała, było jedynie
stertą bzdur. Nigdy nie wstydziłabym się swojej siostry!
-Mówię, że się mnie wstydzisz,
ponieważ mam gorszą pozycję niż ty, Harry i reszta twojego
środowiska. -opuszkami palców wytarła cieniutki strużki łez,
spływające po jej poliku. Cyba znowu nie chciała, żebym to
zobaczyła i znowu jej nie wyszło. To trochę dziwne, przed chwilą
się śmiała w niebo głosy, a teraz płacze. Czasami jej nie
rozumiem. I jestem pewna, że teraz nawet nie wyjaśni mi swojego
zachowania. Będzie dalej mi wyrzucać, że się jej wstydzę, choć
wcale tak nie jest. To, że nie powiedziałam o niej Harr'emu to nie
znaczy, że od razu się jej wstydzę. Wiele rzeczy mi nie
powiedziałam o sobie i nie zamierzam powiedzieć. Nie ufam mu – to
powinno wszystko wyjaśnić, ale przecież Beccy nie może się
dowiedzieć, że nie ufam swojemu „chłopakowi”. Złamałabym
umowę. Nie mogę złamać umowy.
-Nie wstydzę się Ciebie.
-powiedziałam spokojnie, wypuszczając powietrze z płuc. Zawsze tak
robiłam, gdy byłam poddenerwowana i nie chciałam zostać jeszcze
bardziej wyprowadzona z równowagi. Dzisiejszego dnia już
wystarczająco Styles mnie wkurzył, więc wolałabym uniknąć
niepotrzebnej kłótni z siostrą. Na prawdę w tym momencie jeszcze
tego brakuje mi do szczęścia...
-To czemu mu nie powiedziałaś?
-pytała z wyrzutami.
-Mówię Ci, że nie miałam okazji.
Nie rozmawialiśmy jeszcze o swoich rodzinach. -skłamałam. Przecież
Zayn, czy tam Niall pytał się mnie przy Harry'm o rodzeństwo, a ja
powiedziałam, że jestem jedynaczką.
-Jasne. Jakbyś chciała powiedzieć,
to byś powiedziała bez okazji. Wstydzisz się mnie i tyle.
-skrzyżowała ręce na klatce piersiowej i spojrzała na mnie swoim
przenikliwym wzrokiem. W sumie był nawet trochę podobny do wzroku
Styles'a. Ughhh... czy nawet moja własna siostra musi mi się
kojarzyć z tym dupkiem? Swoją drogą, mieli podobny odcień
tęczówek... Jezu, co ja gadam? Muszę się ogarnąć, jeszcze nie
ześwirowałam na tyle, żeby porównywać kolor oczu Harr'ego
Styles'a do oczu Becks.
-Jezu, Beccy. Kto powiedział, że się
Ciebie wstydzę? Z Harry'm nie znam się bardzo długo i nie
rozmawialiśmy jeszcze tak bardzo o sobie. Spotkaliśmy się zaledwie
kilka razy, więc nie opowiadałam mu szczegółów o mojej osobie i
osobach ze mną związanymi. -próbowałam załagodzić sytuację,
ale niestety mi się nie udało. -Właściwie to czemu tak bardzo
chcesz wiedzieć, czy on wie o Tobie? -nagle do głowy przyszło mi
myśl, po co ona właściwie zaczęła tą awanturę.
-To nie jest istotne. Po prostu chcę
wiedzieć, czy twoi znajomi wiedzą o mnie. Ostatnio coraz rzadziej
spędzamy razem czas, prawie nic mi nie mówisz, muszę się z gazet
dowiadywać z kimś się spotykasz... -zaczęła mi wytykać wszystko
po kolei.
-Nie dowiedziałaś się z gazet!
-poprawiłam ją.
-Mniejsza o to, pewnie gdybym nie
spotkała was w restauracji, nie powiedziałabyś mi o nim. Poza tym
sama powiedziałaś, że spotkaliście się zaledwie kilka razy. I po
tych kilku spotkaniach już jesteście razem? W dodatku powiedziałaś,
że nie wiecie o sobie za dużo, więc po co jesteście razem, skoro
się nie znacie prawie? Tak tylko zachowują się dziwki, albo
dziewczyny, które lecą tylko na kasę. Pierwsza opcja odpada, więc
naprawdę gratuluję rozumu. I myślisz, że to się uda? Na początku
może być fajnie, ale jak on się w tobie naprawdę zakocha to
szczerze mu współczuję. Gdzie ty masz serce, co? Owiniesz go sobie
wokół palca, wyciągniesz z niego kasę, której teraz bardzo
potrzebujesz i jak będziesz miała już go dość, to go zostawisz
ze złamanym sercem. Świetny plan, tylko może pomyślałabyś o
innych? O nim, o jego przyjaciołach, o mnie, a nie tylko o sobie.
Zachowujesz się jak egoistka Lyn. -skończyła swój monolog, po
czym odwróciła się na jednej pięcie i wyszła z mojej sypialnie,
zostawiając mnie w osłupieniu. Swoimi słowami totalnie zwaliła
mnie z nóg.
-Jak egoistka?! -krzyknęłam za nią.
-Gdybym była egoistką już dawno siedziałabym z Natt'em i nie
martwiłabym się o to, czy masz gdzie mieszkać, czy masz coś do
jedzenie i czy stać Cię na leki! -krzyczałam na cale mieszkanie,
jednocześnie zakładając na siebie czarną bluzę i trampki.
-Wychodzę! -krzyknęłam jeszcze głośniej, po czym wyszłam z
mieszkania. Na dworze zapadał zmrok. Ludzi na chodnikach było coraz
mnie, pewnie większość siedziała w swoich mieszkaniach z rodziną
i właśnie jadła kolację. Mogę tylko o tym pomarzyć... A to
wszystko dlatego, że nie zachowałam się jak egoistka i zachciało
mi się pomagać biednej, samotnej Becks. Ugh, za co ta dziewczyna ma
tyle złości w sobie? Kilkoma zdaniami wyprowadziła mnie bardziej z
równowagi, niż Styles przez ostatnie dwa dni! A już myślałam, że
nie da się być gorszym od niego. Widocznie da się... Szłam cały
czas przed siebie. Sama nie wiedziałam gdzie zmierzam. Po kilku
minutach rozejrzałam się dookoła siebie. Byłam niedaleko Tamizy.
Postanowiłam przejść się kładką. O zmroku rzeka wygląda
ślicznie. W dodatku jak jest cicho, można się nieco uspokoić,
czego ja w tym momencie potrzebowałam niemal bardziej niż powietrza.
Skierowałam się we wspomnianą wcześniej stronę i zaczęłam
rozmyślać nad zaistniałam kilkanaście minut temu sytuacją w moim
mieszkaniu. Jestem egoistką... Dobrze wiedzieć. Co ja jej takiego
zrobiłam? Czasami Beccy naprawdę mnie irytowała swoim zachowaniem.
Była bardzo podobna do ojca... taka wybuchowa. Na szczęście rzadko
pokazywała tą swoją złą stronę. Ehh, ciekawe jak długo będzie
się gniewać? Przesadziła z tym stwierdzeniem, że jestem z Harry'm
dla kasy. No dobra, może z jednej strony to prawda, ale nie zupełnie
jak ona to widzi. Jestem z nim dla kasy i sławy, ale on o tym
doskonale wie, przecież taka jest umowa. A szczerze mówiąc wcale
tego nie chcę, robię to tylko dlatego, że nie mogę stracić
pracy. Gdybym ją straciła, nie mogłabym pomóc siostrze. I nadal
jestem egoistką? To co powiedziała było trochę śmieszne. „Ale
jak on się w tobie naprawdę zakocha to szczerze mu współczuję.”
- obiecał, że się nie zakocha, więc to zdanie całkowicie nie
miało sensu. Wtedy miałam ochotę jej powiedzieć, że się nie
zakocha, ale to równałoby się z tłumaczeniem no i zdradzeniem
sekretu o umowie. „Owiniesz go sobie wokół palca, wyciągniesz z
niego kasę, której teraz bardzo potrzebujesz i jak będziesz miała
już go dość, to go zostawisz ze złamanym sercem.” - kto jak
kto, ale Harry Styles nie może mieć złamanego serca. Ten człowiek
nie ma uczuć. Złamanie mu serca jest porównywalne z cudem. Tak na
marginesie, nie wierzę w cuda, więc złamanie serca Harr'emu
Styles'owi jest niemożliwe. Na chwilę się zatrzymałam, aby
popatrzeć na chowające się w Tamizie słońce. Cudowny widok.
Mimo, że mieszkam kilkanaście minut spacerku od tego miejsca,
jestem tutaj może drugi, albo trzeci raz. Nie mam po prostu na to
czasu i chęci. Zdecydowanie wolę po pracy iść spać, niż
spacerować po Londynie. Złapałam dłońmi barierkę i lekko się
odchyliłam do tyłu, jednocześnie zderzając się plecami z jakąś
osobą.
________________________
cześć wszystkim!
Jestem z 6 rozdziałem. Wiem, że początek jest nudny... przepraszam. Mam pewien pomysł. Wiem, że większość z was chciałaby, aby rozdziały były dodawane częściej. Możemy pójść na taką ustawkę: wy komentujecie rozdziały, ja dodaje rozdziały dwa razy w tygodniu. No to w sumie chyba tyle ode mnie, dzisiaj nie będę się rozpisywać. :) Do następnego! <3
Ale bym się śmiała gdyby tą osobą był Harry czy coś : P
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę doczekać się następnego! <3
Myślę , że tą osobą będzie Niall :D Pisałaś ostatnio , że 7 rozdział jest Twoim ulubionym bo jest w nim dużo Niall'a , więc wydaje mi się , że to on :) :*
OdpowiedzUsuńSiostra Alice miała prawo trochę ją wypytać , ale przesadziła z niektórymi słowami ;/ I myślę, że Harry trochę się zmieni i bardziej otworzy na Lyn :>
Nie mogę doczekać się następnego ! ;*
Pozdrawiam , Karinka ♥
Nie mogę się doczekać *u* Żadna część rozdziału niebyła nudna! I kierując się tropem komentarza powyżej, również stwierdzam, ze to będzie Niall. Nie będę mogła usiedzieć na lekcjach xD
OdpowiedzUsuńProoooszę *,* Dodaj nexta... <33
OdpowiedzUsuńŚwietny. no początek troszkę nudny...ale pod koniec się rozkręca. Jestem ciekawa kto to jest!!!! Dodaj szybko proszę :( juz nie mogę się doczekać! A tak wgl kiedy będziesz dodawała? Czy nie masz określone kiedy tylko za komentarze?
OdpowiedzUsuńJeśli dam radę to dodam dzisiaj wieczorem. Rozdziały dodaję w każdą niedzielę i w środy jeśli mam czas w tygodniu :)
Usuń