" And being here without you
It's like I'm waking up to
Only half a blue sky
Kinda there but not quite
I'm walking 'round with just one shoe
I'm a half a heart without you
I'm half the man, at best
With half an arrow in my chest
'Cause I miss everything we do
I'm a half a heart without you"
It's like I'm waking up to
Only half a blue sky
Kinda there but not quite
I'm walking 'round with just one shoe
I'm a half a heart without you
I'm half the man, at best
With half an arrow in my chest
'Cause I miss everything we do
I'm a half a heart without you"
~.~
Kolejne dni i nic. Nigdzie nie ma nic o
Alice Bailey. Przez moją głowę przechodzą najgorsze scenariusze.
A może coś jej się stało? Może nie żyje? Przecież nie mogłaby
się tak po prostu zapaść pod ziemię. Ostatnie informacje o niej
to to, że mieszkała w Londynie i w połowie lipca przestała
wynajmować mieszkanie. Tylko tyle, a potem nagle ślad się urywa.
Nikt nie wie, gdzie się wyprowadziła, jak się wcześniej nazywała.
Jedynie wiem, że miała na imię Allyson. Nazwiska nie znam. Może
miała na nazwisko Bailey, a może zupełnie inaczej. Nawet pod nazwą
Allyson Bailey szukałem. I nic...
-Co słychać Harry? -do mojego
mieszkania przyszli chłopaki. Nawet nie musieli pukać. Mieli
klucze, więc sami weszli.
-A co ma słychać? Bez zmian.
-odpowiedziałem obojętnym tonem. Nie miałem ochoty na żadne
żarty, uśmiechy czy coś takiego.
-Idziesz z nami do Funky Buddha?
-zaproponował Liam, jednak mu odmówiłem.
-Nie mam ochoty iść. -odpowiedziałem
przyjacielowi.
-No weź Hazz, wyluzujesz się. Masz
okazję dobrze się zabawić, może poznasz jakąś dziewczynę.
-Zayn próbował mnie namówić, jednak jeszcze bardziej wkurzył.
-Nie mam ochoty poznawać żadnej
dziewczyny! -podniosłem głos na kumpla.
-Spokojnie Hazz. Przepraszam. -Malik
próbował załagodzić sytuację.
-Harry, minęło już tyle czasu.
Nigdzie jej nie ma. Czy nie uważasz, że powinieneś odpuścić?
-odezwał się cicho Niall, jakby bał się, że na niego też
nakrzyczę.
-Czy kiedy ty rozstałeś się z Alex i
wciąż ją kochałeś, tak po prostu zrezygnowałeś? Nie starałeś
się? Zapomniałeś? -zacząłem mu wytykać jego zachowanie.
-Nie, próbowałem ją odzyskać, ale
to jest inna sytuacja. Wiedziałem, gdzie mogę znaleźć Alex, a ty
nie masz zielonego pojęcia, gdzie jest Lyn. -odpowiedział blondyn.
-To nie ma znaczenia. Chodzi mi o
uczucia. Jak komuś naprawdę zależy, nie odpuści nigdy. Rozumiesz
to? Nigdy! Nie tęsknisz za nią? Była twoją przyjaciółką!
-ponownie zacząłem mu wytykać wszystko.
-Tęsknię Harry, nawet nie wiesz jak
bardzo. Każdy chciałby Ci pomóc, ale nikt nie potrafi. Nigdzie jej
nie ma. Z każdym dniem jest z Tobą gorzej. Te uczucia Cię niszczą.
-próbował do mnie dotrzeć.
-Pomogłem Ci z Lyn. Gdyby nie my, nie
wiadomo, czy wróciłbyś do Alex. Teraz wy pomóżcie nam.
-poprosiłem przyjaciela. Wciąż miałem nadzieję, że ją znajdę.
Widziałem małe światełko, które nie zgasło dzięki moim
uczuciom.
-To ty pozwoliłeś jej odejść.
-odezwał się milczący dotąd Louis.
-Wszystko zepsułem. -schowałem twarz
w dłoniach, powstrzymując napływające do oczu łzy. Czułam się
jak mały chłopiec, któremu zepsuła się ulubiona zabawka, czy
uciekł balon z helem. Pustka w moim sercu dawała o sobie znać w
każdy możliwy sposób. Samotność jest najgorszym wrogiem
człowieka. Sprawia, że spadamy w dół i trudno jest się podnieść.
Czemu nie zauważyłem wcześniej, że ona mnie kocha? Przecież
dawała mi tyle znaków. Widziałem je, ale nie chciałem ich
zrozumieć. Zachowywała się dosłownie tak samo jak ja. Oboje
próbowaliśmy dać sobie nawzajem do zrozumienia o naszych
uczuciach, jednak oboje nie chcieliśmy wierzyć w to, że możemy je
odwzajemnić. To takie bezsensu.
***
-Rose, musisz coś wiedzieć. Pracowała u Ciebie. W dokumentach nie masz nic, co by mogło mi pomóc ją znaleźć? -kolejny raz przyszedłem do biura byłej szefowej Lyn. Było to dla mnie nie realne, aby nie miała jej danych, skąd jest, czy czegoś takiego.
-Rose, musisz coś wiedzieć. Pracowała u Ciebie. W dokumentach nie masz nic, co by mogło mi pomóc ją znaleźć? -kolejny raz przyszedłem do biura byłej szefowej Lyn. Było to dla mnie nie realne, aby nie miała jej danych, skąd jest, czy czegoś takiego.
-Chciałabym Ci pomóc, ale nie mogę.
-jak zwykle odpowiedziała mi tym samym zdaniem.
-Musisz coś wiedzieć. A coś na temat
Rebecci? Albo tego jej brata? -próbowałem z niej wyciągnąć
jakąkolwiek informację.
-Wiem, że oprócz Rebecci i brata, ma
jeszcze młodszą siostrę. Ma na imię Angel. -w końcu dała mi
jakąś konkretną odpowiedź. Angel, to imię kojarzyło mi się z
małą dziewczynką, która wpadła na mnie w Chicago. Właśnie,
Chicago! Ale ja jestem głupi! Może ten Natt będzie coś wiedział?
Przyjaźnili się kiedyś. Może wie więcej na temat jej rodziny niż
ja.
-Coś więcej? -dopytywałem się.
-Jej mama miała firmę prawniczą. Nie
mam pojęcia jak ma na nazwisko. Coś na „M”. -mówiła mi
kolejne informacje.
-Czemu nie powiedziałaś mi tego
wcześniej? Wiesz, jak dużo mi pomożesz tymi informacjami?
-Wydaje mi się, że Alice nie chce,
abyś ją znalazł. Ona uciekła przed tobą. Czemu miałaby chcieć,
abyś ją znalazł? -mówiła poważnym głosem, który strasznie
mnie irytował.
-Bo ją kocham. Wyjechała, bo myślała,
że nic do niej nie czuję, ale jest zupełnie inaczej.
-wytłumaczyłem jej spokojnie.
-Gdybyś powiedział jej to wcześniej,
już dawno byś ją znalazł, albo nie musiałbyś wcale szukać.
Poszukaj ją w miejscu, które jest dla niej ważne. -zabrzmiało to
tak, jakby dawała mi jakąś wskazówkę. Bardzo tajemnicze...
-Coś więcej Rose? -próbowałem coś
jeszcze z niej wyciągnąć.
-Jej brat ma na imię Mike, siostra
Angel. Wiem tylko tyle. Nie wiem skąd jest i gdzie może być.
Przypomnij sobie, czy nie mówiła Ci nic o jakiejś rodzinie,
kuzynach, krewnych? -próbowała mnie nakierować. Miałem wrażenie,
że ona coś wie, ale nie chce mi powiedzieć.
-Mówiła, że ma rodzinę w Chicago,
ale nie utrzymuje z nimi kontaktu. -to było pierwsze, co przyszło mi
na myśl.
-Harry, muszę wracać do pracy.
Powodzenia w dalszym szukaniu. -rzuciła w moją stronę i wyminęła
moją osobę, zostawiając mnie samą w jej gabinecie. Miałem
wrażenie, że zrobiła to w tym momencie, ponieważ nie chciała
powiedzieć nic więcej. Nie czekając dłużej, wyszedłem z jej
biura. Wsiadłem w samochód, który był Alice. Nie miałem okazji
go oddać jej, a bardzo spodobała mi się nim jazda, więc
postanowiłem zatrzymać go dla siebie, poza tym czuję w nim
obecność Lyn. Pojechałem do domu Liam'a, dzwoniąc wcześniej do
chłopaków, aby szybko pojawili się w jego mieszkaniu.
-Co się stało Harry? -takim zdaniem
przywitał mnie Payne. Był zdziwiony tym nagłym zebraniem.
-Mam kilka informacji o Lyn. Musicie mi
pomóc. -ominąłem go i poszedłem do salonu, gdzie siedzieli już
chłopaki. -Dowiedziałem się, że jej brat ma na imię Mike i ma
jeszcze młodszą siostrę Angel. Pamiętacie tego znajomego Lyn z
Chicago, Natt'a? Ona może coś wiedzieć. Tylko znamy jego imię,
nie wiemy jak ma na nazwisko, gdzie dokładnie mieszka. Wiem, że
śpiewa, więc może gdzieś w internecie znajdziemy coś na jego
temat, może to być kluczem do znalezienia Lyn. -zacząłem im
wszystko po kolei tłumaczyć. Byłem podekscytowany, że po tak
długich poszukiwaniach nagle coś znalazłem.
-Gdzie mamy go dokładniej szukać?
-odezwał się Zayn.
-Nie wiem, wszędzie. Youtube, google,
nawet na wikipedii jak chcesz. -podsunąłem mu kilka propozycji.
Liam od razu włączył swojego laptopa, tak samo jak ja, a chłopaki
z racji, że nie mieli komputerów przy sobie, szukali na telefonach.
Siedzieliśmy w ciszy przeglądając strony internetowe. Nic nigdzie
nie było. Wpisywałem wszystko co mi się z nim kojarzyło. Natt,
Nathan, wszystkie możliwe odmiany jego imienia. Nic.
-Liam, jak już wszedłeś na youtube,
to mógłbyś znaleźć cover w wykonaniu Natt'a, a nie Lyn. W taki
sposób jej nie znajdziesz. -powiedziałem do przyjaciela, gdy nagle
włączył jakąś piosenkę w wykonaniu Alice.
-Sądzę, że powinno Cię to bardziej
zainteresować od Natt'a. -odpowiedział mi Payne.
-Wiem, że Lyn ma cudny głos, ale po
samym głosie jej nie znajdziemy. -odpowiedziałem mu i wziąłem się
dalej za szukanie.
-Nie chodzi mi o jej głos. To nie
śpiewa Alice Bailey. -Liam wpatrywał się w ekran swojego monitora.
Jak nie Lyn, to kto? Przecież nikt nie może mieć takiego głosu
jak ona.
-To kto? -byłem zdziwiony tym co
powiedział.
-Allyson May. -odpowiedział, podając
mi swojego laptopa. W filmiku, który był włączony pokazana była
dziewczyna, miała na oko 17 lat, nie więcej. Była podobna do Lyn,
tylko o kilka lat młodsza i trochę bardziej pulchna. Wszystko by
pasowało. Imię – Allyson. Nazwisko jej matki na „M”, czyli
jej nazwisko mogło tak samo brzmieć. Film dodany 3 lata temu, więc
było to kiedy Lyn była jeszcze nastolatką. Bingo!
-Jesteś wielki Liam! -cieszyłem się,
że pomógł mi w ten sposób. Kiedy wiem jak na 99% się nazywa,
jestem prawie pewien, że ją znajdę.
-Oh, to nic takiego. Ale jak na razie
wiemy tylko jak się nazywa. -zauważył Payne.
-No to wejdźmy na jej profil. Może ma
coś napisanie w bio? -miałem nadzieję, że tam będzie miała
informacje na swój temat. Szybko wszedłem na profil dziewczyny.
-Chicago. -odezwał się Niall,
czytając jej bio.
-Harry, czemu szukałeś jej w nowym
Jorku, skoro tu jest napisane, że mieszka w Chicago? -odezwał się
zdziwiony Louis.
-Ona mi powiedziała, że mieszkała
kiedyś w Nowym Jorku. Widocznie kłamała. To logiczne, nie chciała
się tłumaczyć, czemu nie chciała pojechać do Chicago.
-odpowiedziałem, łącząc ze sobą fakty, jak w jakiejś układance.
-To co teraz zrobisz? -tym razem
odezwał się Liam.
-Jak to co? Pojadę tam i ją znajdę.
-powiedziałem bez namysłu.
-Harry, to duże miasto. -zauważył
Niall.
-Znam kilka miejsc, do których Lyn
lubiła przychodzić. Jeśli rzeczywiście tam jest, na pewno ją
spotkam w którymś z tych miejsc. -wytłumaczyłem chłopakom.
-A jeśli nie? -spytał się Louis.
-Nie dopuszczam do siebie myśli, że
jej tam nie ma. Musi być. -nie mogła być nigdzie indziej. Muszę
ją znaleźć i naprawić swój błąd.
-Jeśli ją znajdziesz, zrób wszystko,
żeby wróciła tutaj. -poprosił Niall. -Też za nią tęsknię. Nie
masz co się pokazywać mi na oczy bez niej. -mówił z nadzieją w
głosie.
-Jeśli tam jest, nie wrócę bez niej.
-obiecałem przyjacielowi.
-To kiedy tam się wybierasz? -tym
razem spytał się Zayn.
-Nie wiem, najlepiej jak najszybciej.
-odpowiedziałem mu.
-Nie sądzisz, że powinniśmy polecieć
tam z tobą? -zaproponował Liam.
-Nie, muszę sam to naprawić. To ja
popełniłem błąd, pozwoliłem jej odejść, więc to ja muszę to
naprawić. -tak się cieszyłem, że ją prawie znalazłem. Kiedy
wiem, jak się nazywa, wszystko pójdzie z górki. Jestem tego
pewien. Nie mogę się już doczekać, kiedy ją zobaczę. Tak bardzo
za nią tęsknię. Brakuje mi jej i nie tylko mi. Widzę, że Niall
za nią równie bardzo tęskni jak ja. Dziewczyny pewnie też
chciałyby ją spotkać. Kiedy dowiedziały się, że wyjechała i to
przeze mnie, prawie mnie pobiły. Przez kilka tygodni na mnie
krzyczały i były obrażone. Po pewnym czasie pogodziły się z tym,
że jej nie ma, ale nadal są na mnie złe. Zresztą sam na siebie
jestem zły. Nie zasługuję na nią, ale jestem zbyt samolubny, aby
zrezygnować z niej. Muszę ją odnaleźć. Kocham ją i nie potrafię
bez niej żyć. Czuję wewnętrzną pustkę. Moja połowa serca
należy do niej czy tego chcę, czy nie, a ona zabrała ją razem ze
sobą.
_______________________
PRZYPOMINAM O GŁOSOWANIU!!!
Rozdział jest strasznie nudny, wiem... od początku mi się nie podobał, ale wcześniej nie wydawał mi się taki zły jak teraz. Tu nic nie ma sensu. Ale obiecuję, że od następnego to się poprawi! :)
Nawet nie wiem co mam tu napisać. Zapomniałam ustawić wcześniej na zaplanowane i piszę teraz, a że chce mi się spać, to nie mam pojęcia o czym napisać xD
Dobra, nic.. Więc idę spać, a was proszę o zostawieniu jakiegoś śladu po sobie. Chcę wiedzieć kto czyta!
Dobranoc, albo jak kto woli, do następnego! :)
Oj, właśnie od dzisiaj zaczęłam czytać twojego bloga. Akurat byłam przy końcówce i udało mi się trafić na kolejny rozdział. Widać mam szczęście.
OdpowiedzUsuńStrasznie często dodajesz kolejne części opowiadania, to wręcz niesamowite i strasznie rzadko spotykane, wielki plus. Samo zaś opowiadanie jest fantastyczne, fabuła cudowna i strasznie wciągająca, ale nie będę się na tym dzisiaj rozpisywać, bo muszę się jeszcze wyspać.
Och, ten rozdział wcale nie był nudny! Mnie się podobał!
Taka mała rada na przyszłość: Zawsze przed i po myślniku dawaj spacje. Mam nadziej, że wena ci dopisze, bo z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.
Pozdrawiam,
twoja nowa i miejmy nadzieje stała czytelniczka,
Wiecznie Skrzywiona.
Jejuś! Ja to mam ochote zacząć latać po pokoju i drzeć się, że Emily dodała rozdział, ale nie moge bo wszyscy śpią XD Potrafiłam nawet w szkole na lekcjach wchodzić na Twojego bloga i sprawdzać czy pojawił się rozdział XD Jak ja Cię kocham, Em! Nawet jak będziesz starą babcią z wnukami i kotkiem to masz mi pisać opowiadania, fanfiction i inne, co tam tylko sobie jest! Pff, przez Ciebie nie zasne XD Harry może znaleźć Lyn! Woho! A Rose to tak jakoś nagle przestałam lubić XD W ogóle jaram się, bo Lyn ma na nazwisko May- Maj, a ja się urodziłam w maju XD Przypadek? Nie sądzę! Do następnego, taka sobie roztrzepana ja- Klaudia XD
OdpowiedzUsuńswietny rozdzial nie moge sie doczekac nastepnego :)<3
OdpowiedzUsuńWcale nie jest nudny, już czekam na następny
OdpowiedzUsuńaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa wreszcie początek 2 części !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Świetny rozdział czekam na next <33333333333333333333333333333333333
OdpowiedzUsuńAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA Ta czesc nie jest nudna... wrecz przeciwnie jest bardzo fajna :) Juz sie nie moge doczekac nastepnego rozdzialu... Kocham tego bloga <33 Pozdrawiam x
OdpowiedzUsuńSuper. Juz nie mogłam się doczekać ;-). Pozdrawiam Kat
OdpowiedzUsuńTo nie jest nudne. Ba, nawet takie z pozoru nudne rozdziały są potrzebne, bo jak się za dużo dzieje też jest niedobrze.
OdpowiedzUsuństorm-fanfic.blogspot.com
Super rozdział nie mogłam sie doczekac ;)
OdpowiedzUsuńomg next please *u*
OdpowiedzUsuńcudowny rozdział kdgjkjdf
Świetny!! Czekam na nnext
OdpowiedzUsuńRozdział fajny czekam na kolejny
OdpowiedzUsuń/CarolineB
jakie to jest świetne przeczytałam od początku <3 takie piękne myślałam że to będzie jakaś banalna i oklepana historia ale po przeczytaniu gdxvbsgivsb nie umiem tego opisać takie zajebiste HARRY NARESZCIE PRZEJRZAŁ NA OCZY! ughh dlaczego zajęło mu to tyle czasu. Zyskałaś nową czytelniczkę xx Jest może taka opcja żebyś mnie informowała na TT o nowym rozdziale? (mój TT @Only_1Dreams) byłabym bardzo wdzięczna :)
OdpowiedzUsuńswój głoś na blog maja oddałam na twoje opowiadanie jest świetne wiem że się powtarzam ale naprawdę mi się bardzo podoba :))
do następnego xoxo
Wcalnie nie jest nudne xD
OdpowiedzUsuńRozdzial wcale nie jest nudny! Booże niech ten Harry spręży dupe i szybko odnajdzie Lyn ,bo chyba nie wytrzymam ;d
OdpowiedzUsuńNie ma infirmacji ,kiedy pojawi sie nastepny rozdzial ;c Ale mam nadzieje, ze jak wejde tu jutro to bedzie ;d ;* prooooszę <3
Buziaczki ;*
omg, super! świetnie budujesz emocje.Uwielbiam ten blog!!! Masz niesamowity talent. Jesteś wspaniała
OdpowiedzUsuńSuper rozdział,nie mogę się doczekać następnego xx
OdpowiedzUsuńHej!!
OdpowiedzUsuńRozdział boskie, cudowny :*
Ogólnie tematyka bloga też podpadła mi do gustu :P
Czekam na next z niecierpliwością xD
Zapraszam do mnie --> http://opowiadanie-tom.blogspot.com/ <---