"See the stone set in your eyes
See the thorn twist in your side
I wait for you"
See the thorn twist in your side
I wait for you"
~.~
-Ally, co się dzieje? -z zamyślenia
wyrwał mnie głos Natt'a.
-Mówiłeś coś? -wróciłam myślami
do tego, co dzieje się wokół mnie.
-Tak, mówiłem do Ciebie przez pięć
minut, ale ty mnie całkowicie nie słuchałaś. -mówił urażonym
głosem.
-Przepraszam, zamyśliłam się.
-próbowałam się wytłumaczyć z tej niezręcznej sytuacji.
-Znowu o nim myślałaś? -zadał mi to
samo pytanie, które zadawał często w ostatnich miesiącach.
-A o kim innym miałabym myśleć?
-spytałam zrezygnowana, wycierając kolejne talerze.
-Nie warto tracić na niego czasu. -i
znowu powtórzył to, co często mi powtarza.
-Łatwo Ci powiedzieć. -a ja
odpowiedziałam mu to samo zdanie, które zawsze mu odpowiadam. Odkąd
wróciłam to był już taki zwyczaj, odpływałam, potem pytał się
czy to o Harry'm myślałam, a na koniec mówił, że nie warto.
-Powinnaś zapomnieć. To już nie
wróci Lyn. Minęło i musisz się z tym pogodzić. -jakoś jego rady
nie pomagały mi zbyt bardzo.
-Kocham Go. -powiedziałam cicho pod
nosem, bojąc się, że magia tych słów nagle przestanie działać.
-Mi też mówiłaś, że mnie kochasz.
-powiedział smutnym głosem. Wiedziałam, że nie przepadał za
Harry'm. Nie był zadowolony, że przez jakiś czas zajmował jego
miejsce.
-To było co innego Natt. Byliśmy
nastolatkami. Byłeś moim pierwszym chłopakiem, to było
zauroczenie. Harr'ego kocham naprawdę. -próbowałam mu spokojnie
wytłumaczyć. Wiedziałam też, że gdybym tylko chciała, Natt
mógłby do mnie wrócić, ale ja nie chciałam, nie mogłam. Nie
powiedział tego wprost, ale sugerował gestami i podtekstami. Nie
potrafiłam nikogo wpuścić do mojego serca, ponieważ wciąż
siedział tam Harry i nie chciał wyjść.
-Czyli chcesz powiedzieć mi, że te
kilka lat razem nic dla Ciebie nie znaczyły? -spytał widocznie
zasmucony moimi słowami.
-Nie tak, że nie znaczyły. Kocham
Cię, ale jako przyjaciela. Zrozum to. -nie chciałam się z nim
kłócić. Był teraz jedną z najbliższych mi osób. Gdyby nie on,
już dawno bym nie wytrzymała tutaj bez Harr'ego.
-Rozumiem Ally, ale nie chcę widzieć,
jak cierpisz. -przytulił mnie po przyjacielsku. W żaden sposób nie
mogłam porównywać tego do uczucia, które towarzyszyło mi, kiedy
przytulał mnie Harry.
-Śnił mi się dzisiaj. Rozmawiał z
Angel. -delikatnie się uśmiechnęłam na wspomnienie snu. Ostatnio
Harry dość często mi się śni. Mogłabym pomyśleć, że to jakiś
znak, ale z reguły nie wierzę w tego typu rzeczy. Ten sen wydawał
się taki realistyczny. Tak po prostu rozmawiał z Angel o jakiś
głupotach.
-Po prostu o tym nie myśl Ally. To
sprawia, że jeszcze bardziej jesteś smutna. Chodź, wracamy do
pracy. -złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę kuchni.
Akurat wtedy zadzwonił mój telefon. Jak się okazało, dzwoniła
wychowawczyni Angel, aby poinformować mnie, że zostały odwołane
dwie ostatnie lekcje i muszę odebrać siostrę wcześniej.
-Natt, muszę odebrać Angel ze szkoły.
-powiedziałam niechętnie w stronę przyjaciela.
-To co za problem? -powiedział,
zawiązując swój fartuch w pasie. Byłam już do tego
przyzwyczajona, że inni pracownicy w tym lokalu śmieli się z
naszych rozmów, tak jak teraz. Natt co chwila robił jakeś głupie
miny. Pewnie, gdyby zrobił to inny pracownik, zostałby ukarany, ale
nie Natt. Właściwie to Nathan jest właścicielem tego lokalu, więc
może robić co mu się podoba. Dostał go w spadku po rodzicach.
Miał go prowadzić razem z siostrą, ale ta wyjechała do Nowego
Jorku studiować, więc został sam. Czasami pomagam mu w papierach,
robię za menadżera. Fajnie brzmi, prawda?
-Odebrać Angel, to żaden problem, ale
co z nią potem zrobić, jest problemem. Miała skończyć dwie
godziny później, ale odwołali lekcje i nie mam jej z kim zostawić.
Mama i Mike są w pracy, ja w sumie też, a sama nie będzie siedzieć
w mieszkaniu. To byłoby niebezpieczne. -wytłumaczyłam wszystko
kumplowi.
-To przyprowadź ją tutaj. Ty będziesz
na kuchni, a Clark będzie mogła rzucić na nią okiem.
-zaproponował Natt.
-I właśnie takiej odpowiedzi
oczekiwałam. -głośno się zaśmiałam i musnęłam ustami policzek
chłopaka, który teatralnie zaczął udawać, że mdleje od tego
pocałunku. -Jesteś głupi. -podsumowałam jego zachowanie i tylnym
wyjściem wyszłam z restauracji. Z racji, że na dworze było zimno,
a w dodatku lekko prószył śnieg. Dokładnie zapięłam swój
płaszcz i założyłam czapkę na głowę, aby za bardzo nie zmoczyć
włosów. Po krótkim spacerze byłam pod szkołą. Angel już na
mnie czekała, więc gdy tylko mnie zobaczyła w bramie, wybiegła z
budynku i rzuciła mi się na szyję. Uwielbiam tego aniołka, choć
wcale tak nie wygląda. Gdybym miała oceniać ją po wyglądzie,
stwierdziłabym, że naprawdę jest małym diabełkiem, ale na
szczęście serduszko ma dobre.
-Pójdziemy do parku? -spytała z
nadzieją w głosie.
-Nie Angel. -od razu musiałam jej
zaprzeczyć. -Pójdziemy jutro. Dzisiaj muszę iść jeszcze do
pracy, a z racji, że nie masz z kim zostać, musisz iść ze mną.
-wyjaśniłam jej, prowadząc ją zaśnieżonym chodnikiem.
-Będę mogła z tobą gotować?
-spytała z ogromnym entuzjazmem. Uwielbiała zostawać ze mną po
godzinach i przygotowywać różne rzeczy na następny dzień.
-Nie dzisiaj Angel. Innym razem. -i
znowu musiałam jej odmówić. Gdy weszłyśmy do restauracji,
posadziłam ją przy ladzie na wysokim krześle i zdjęłam z niej
kurtkę, czapkę i szalik. Z jej plecaka wyjęłam piórnik z
kredkami i jakiś zeszyt.
-Porysuj sobie, a ja wracam do pracy.
Clark będzie Cię pilnować, więc jak będziesz czegoś
potrzebowała, to jej powiedz, a ja zaraz przyniosę Ci coś do
jedzenia. -powiedziałam do siostry i zniknęłam za ścianą, która
oddzielała zaplecze od części dla klientów. Znowu przed oczami
pojawił mi się mój dzisiejszy sen. Czułam, że coś zaraz się
wydarzy, lecz nie wiedziałam co. Wyjęłam frytki z zamrażarki i
wrzuciłam je do frytkownicy. Może nie było to najzdrowsze
jedzenie, ale nie miałam głowy żeby wymyślać coś specjalnego na
obiad dla Angel. Zresztą i tak pewnie woli zjeść frytki, niż
jakieś mięso.
~.~
Gdy tylko opuściłem
mieszkanie Liam'a, zarezerwowałem bilet na najbliższy lot do
Chicago. Miałem kilka godzin do przygotowania się. Wsiadając do
samolotu, widziałem nadzieję na znalezienie jej. Na prawdę
wierzyłem w to, że wszystko się ułoży. Gdy samolot wylądował,
taksówką pojechałem do hotelu, gdzie kiedyś się zatrzymaliśmy.
Wziąłem jedno osobowy pokój. Zostawiłem w nim walizki i wyszedłem
na miasto. Nie mogłem siedzieć w pokoju ze świadomością, że ona
może gdzieś tutaj być. Właściwie to nie miałem pojęcia, gdzie
powinienem jej szukać, a pustka w moim żołądku dała o sobie
znać. Postanowiłem pójść na obiad do restauracji, którą
pokazała mi Lyn. Dobrze znanym mi parkiem poszedłem do knajpki.
Chłodne powietrze muskało moją twarz, więc gdy tylko wszedłem do
pomieszczenia, poczułem przypływ ciepła. Rozejrzałem się po
lokalu, szukając jakiegoś wolnego miejsca. Na tak, pora obiadowa,
więc nie była za bardzo gdzie usiąść. Jedynie przy ladzie było
wolne miejsce. Siedziała tam mała dziewczynka, która wydawała mi
się bardzo znajoma. Patrzyłem się na nią kilka sekund, po czym
stwierdziłem, że jest to Angel, dziewczynka, która kiedyś na mnie
wpadła. Jaki ten świat jest mały. Postanowiłem się do niej
przysiąść. Ciekawe czy mnie pamięta.
-Cześć Angel.
-powiedziałem w kierunku dziewczynki, na co ona odwróciła się w
moją stronę.
-Cześć Harry.
-odpowiedziała mi piskliwym głosikiem, szeroko się do mnie
uśmiechając.
-Co tutaj robisz sama?
-dopytywałem się, próbując wzrokiem znaleźć jakiegoś jej
opiekuna.
-Jestem z siostrą. Ona
tutaj pracuje i przyszłam z nią, ale nie mogę wejść do kuchni,
bo nie jestem pracownikiem. A ty? -opowiedziała mi dziewczynka i
zapytała się mnie o to samo.
-Szukam kogoś i poza tym
jestem trochę głodny. -wytłumaczyłem jej przeglądając menu.
-Masz dziewczynę? -zadała
dość dziwne pytanie, które brzmiało jeszcze dziwnie z ust
siedmiolatki.
-Nie mam. Czemu pytasz?
-spytałem bardzo zdziwiony jej pytaniem.
-Kiedyś byłeś z Lyn.
Byłoby jej przykro, gdybyś teraz miał dziewczynę. -wyjaśniła mi
Angel. Od razu się uśmiechnąłem, gdy usłyszałem imię brunetki.
Już chciałem się zapytać czemu tak sądzi, gdy usłyszałem
kolejny dziwnie znajomy mi głos.
-Angel, ile razy Ci
mówiliśmy, żebyś nie rozmawiała z nieznajomymi. -usłyszałem za
swoimi plecami głos tego całego Natt'a, za którym tak bardzo nie
przepadałem. Od razu odwróciłem się w jego stronę.
-O kurwa. -przeklnął, gdy
mnie zobaczył. Jego reakcja naprawdę była dziwna.
-Mógłbyś odzywać się
nieco kulturalniej przy dzieciach. -zwróciłem mu uwagę. Nie miałem
zamiaru być dla niego szczególnie miłym, ale cieszyłem się, że
go spotkałem. Może uda mi się z niego wyciągnąć, gdzie znajdę
Lyn.
-Co ty tutaj robisz? -spytał
wyraźnie zdziwionym głosem.
-Szukam Lyn, a ty?
-odpowiedziałem mu ze stoickim spokojem. Miałem ochotę się śmiać
z jego miny.
-Czemu chcesz ją znaleźć?
-mówił wciąż zdziwionym głosem.
-Nie zdążyłem z nią
omówić jednej rzeczy. -odpowiedziałem mu, zerkając na Angel,
która uważnie nam się przysłuchiwała.
-Nie ma jej tutaj,
powiniene... -nie zdążył dokończyć, ponieważ przerwał mu
dźwięk tłuczonego szkła. Szybko odwróciłem głowę w stronę,
skąd dochodzi dźwięk. Nie mogłem uwierzyć w to co zobaczyłem.
Stała tam. Wyglądała jak anioł. Jej twarz była znacznie
jaśniejsza niż kilka miesięcy temu, włosy dłuższe i proste, nie
było żadnego śladu po niesfornych falach. Wpatrywała się przez
kilka sekund w moją osobę z lekko rozchylonymi ustami. Miałem
ochotę wstać i podejść do niej, jednak ona się odwróciła i
nadzwyczajnie uciekła. Wtedy zacząłem iść w kierunku drzwi, za
którymi zniknęła Lyn, jednak poczułem, jak zatrzymuje mnie czyjaś
ręka.
-To pomieszczenie tylko dla
pracowników, nie możesz tam wejść. -powiedział z pewnego rodzaju
satysfakcją w głosie.
-Muszę z nią porozmawiać.
-próbowałem go przekonać, jednak wiedziałem, że teraz będzie
chciał mi pokazać, że to on tutaj teraz rządzi.
-Mam gdzieś co ty musisz
zrobić. Widocznie nie chciała z tobą rozmawiać, skoro uciekła.
-użył moich własnych słów przeciw mnie. Kilka miesięcy temu,
mówiłem do niego podobnie.
~.~
Jak to możliwe? Co on tu
robi? To miał być koniec, a kiedy znowu go zobaczyłam, wszystkie
wspomnienia i uczucia wróciły. Nie mogłam zrobić nic innego jak
ponownie uciec. Wiem, że jestem tchórzem, ale nie potrafiłam
postąpić inaczej. Byłam zbyt słaba, aby po prostu z nim
porozmawiać. Schowałam się w szatni dla pracowników. Usiadłam na
ławce i podciągnęłam kolana do klatki piersiowej. Gdy usłyszałam
dźwięk otwierających się drzwi, pomyślałam, że mógł być to
Harry, ale w końcu nikt by go tutaj nie wpuścić. Odetchnęłam z
ulgi, gdy zobaczyłam, że to tylko Natt i Angel.
-Wszystko w porządku? -Natt
podszedł do mnie i ukucnął tuż przy mnie.
-Co on tutaj robi?
-spytałam, próbując ukryć łamiący się głos.
-Nie wiem. -odpowiedział
Nathan.
-Szukał Ciebie. -odezwała
się Angel, a Natt spiorunował ją wzrokiem, jakby nie chciał, żeby
tego powiedziała.
-Ally, nie możesz pokazać
mu teraz, że jesteś słaba. On wie co do niego czujesz, więc
musisz mu teraz pokazać co stracił. -Natt próbował znaleźć
wyjście z tej sytuacji, aby pozbyć się Harr'ego. Wiedziałam, że
był o niego zazdrosny.
-Nie będę mu nic
pokazywać. -od razu zaprzeczyłam na jego pomysł.
-To co zamierzasz zrobić?
-spytał bardziej od niechcenia. Nie był zadowolony tym, że nie
potrafię tak po prostu zignorować obecności Harr'ego.
-Nie wiem. Na pewno nie mogę
go ciągle unikać. -odpowiedziałam mu i zaczęłam się ubierać.
-Wyjdę dzisiaj wcześniej. -poinformowałam go, a on jedynie skinął
głową. Miał mocno zaciśnięte usta, więc wiedziałam już, że
był wkurzony.
Wyszłam z Angel z
restauracji tylnym wyjściem. Po krótkim spacerze byłyśmy już w
mieszkaniu. Przygotowałam siostrze coś do jedzenia, ponieważ nie
miała okazji zjeść w restauracji. Gdy tylko poszła do swojego
pokoju odrabiać lekcje, ja zaczęłam zadręczać się myślami o
Harry'm. Po co on mnie szukał? Czy nie dowiedział się
wystarczająco dużo rzeczy? I czemu tak nagle po tak długim czasie
zachciało mu się mnie szukać? O co w tym wszystkim chodzi?
_____________________
←←←←←PRZYPOMINAM O GŁOSOWANIU!!
Przepraszam, że dodaje dzisiaj - we wtorek. Miał być w niedzielę... cóż, trudno mi powiedzieć czemu go nie dodałam. Zbierałam się żeby go dodać, aż w końcu przyszedł wieczór i minął dzień i nie dodałam. Znowu wczoraj zajęłam się czytaniem innego opowiadania i nawet nie miałam czasu usiąść przy komputerze. Mam nadzieję, że nie jesteście na mnie bardzo złe :) Może ktoś zauważył, a może nie, zrobiłam nową stronę "Halyn Galerry" znajdziecie tam zdjęcia naszych bohaterów. :)
AWWW....rozdzial- perfekcyjny... nie moge sie doczekac nastepnego... masz TALENT!!! Pozdrawiam x
OdpowiedzUsuńBoze niech juz bd razem.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Fajnie, że Harry odnalazł Lyn. Hm.. Ciekawa jestem jak to dalej między nimi będzie. Czekam z niecierpliwością na nexta. Pzdr i weny życzę :)
OdpowiedzUsuńSuper czekam na next xD
OdpowiedzUsuńKurde, Em! To jest serio jak uzależnienie! Nie było rozdziałów przez jakiś czas, a ja już panika! Myślami tylko przy tym opowiadaniu! Wchodziłam codziennie po kilka razy i już zaczynałam dostawać drgawek! Pierwsze co robiłam zaraz z rana, po przebudzeniu, to telefon i "Czy jest rozdział, czy jest rozdział?!" Ja tu przy Tobie zwariuję! Rozdział taki świetny! Harry musi znaleźć Lyn (czy Ally jak kto woli)
OdpowiedzUsuńW moje urodziny <33333 Super. Czekam na next.
OdpowiedzUsuńooo to wszystkiego najlepszego <3
UsuńSuper. Nie mogę się doczekać nowego :). Kiedy pojawi się następny?
OdpowiedzUsuńkocham to..kocham to..kocham to!!!! Kiedy next? *-*
OdpowiedzUsuńJej, on ją znalazł *o*
OdpowiedzUsuńnie mogę sie doczekac nastepnego
koocham too!!!
O chholera <333333
OdpowiedzUsuńZnalazłamto cudo wczoraj o 22 więc tylko siedzę i czytam xD A teraz czekam na next :D
To jest niesamowite *.*
Angel, aniołku... Chcę taką siostrę. :D
Trafił mi się dziecinny glut z orzeszkiem zamiast mózgu -.-
Mniejsza.
Ugh. Teraz mam ochotę przywalić sobie za to ze nie mieszkam w Wawie ;-; Bym poszła na ten zlot.... Ale nieeeee.... Muszę mieszkać w Bielsku-Białej.... XD Czekam gdzieś w pobliżu na zlot. :D
Tak w ogólee... Mam ochotę walnąć Hazzę. Moją pierwszą myślą było aby szukał u Natta, a nie w tym cholernym Nowym Jorku... XD
Jestem zbyt przewrażliwiona... XD
pozdrawiam xx <3
Ica
Ja mieszkam w Jaworzu (koło B-B) Pjona! XD Też ubolewałam nad tym zlotem, bo musze mieszkać praktycznie na drugim końcu Polski! Trafił mi się "dziecinny glut z orzeszkem zamiast mózgu" Skąd ja to znam?
UsuńZarwalam nocke i przeczytalam to ff , ale warto było zakochałam sie w tym opowiadaniu . To jest take jswhhdheisbkw <3 gdzieś w glebi serca mam nadzieje ze sie spotkają i jeszcze bd ta angel i sb wybacza i zacznie sie zwiazek i wglc. Jej zakochalam sie w tym ff . Nie to jest juz moje uzaleznienie . Tak bardzo ci dziekuje za to ze piszesz. Czytajac to ff mozna odczuc emocje i wogole to jest tak poukładane wszystko . I stwierdzam ze to jest najlepsze ff jakie przeczytalam w ciagu 2 lat , lepsze niz dark , after ,black . W tamtych opowiadaniach jest juz "chaos" .Super naprawde jestes strasznie utalentowana . Uh , no nie moge jeszcze to opisac jak sie czulam po przeczytaniu tego , oczywiście pozytywnie ^^ Naprawde swieetne ten blog powinien wygrac wszystko . <3 Świetny ,idealny , cudowny . Kc za to ff ^^ Pozdrawiam xxx Juz nie moge sie doczekac nexta xx
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie ;) Do następnego :p
OdpowiedzUsuńJedno z najlepszych opowiadań jakie czytałam. Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział. Jest możliwość że pojawi się szybko? :) Lena
OdpowiedzUsuńw niedzielę będzie rozdział :)
UsuńCzytam Twojego bloga od wczoraj i jestem mega zachwycona ! Zakochałam się w tej historii. Mam nadzieje, że za niedługo dojdzie do jakiejś konfrontacji (bliższej) między Harrym i Lyn. To opowiadanie jest cudowne,nie wiem co mam napisać, żeby wyrazić jak bardzo mi się podoba <3 Rozdział tak jak wszystkie wcześniejsze świetny i myślę, że masz spore szanse wygrać konkurs na blog miesiąca (przeczytałam każde z nominowanych opowiadań i Tw jest zdecydowanie w pierwszej piątce )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i pisz szybciutko nowy rozdział xx
Super. Twoje opowiadanie jest świetne! Znalazlam je dzis i władnie skonczyłam czytac ten rozdzial jest mega. Czekam na next :D
OdpowiedzUsuńTwoj blog jest świetny. <3 Osobiście zazdroszcze ci pomysłu na niego. :) Dopier co go znalazłam, a już cały przeczytałam nie moge doczekac się następnych rozdziałów :D
OdpowiedzUsuń