sobota, 16 sierpnia 2014

Don't Foreget Me || Rozdział 11

Moje szczęści jak szybko się pojawiło, tak szybko znikło. Tu już nie chodziło o zazdrość. Chodziło o kłamstwo. Harry mnie okłamał. W żywe oczy wmawiał mi bzdury, że nic go z nią nie łączyło poza umową. Naprawdę do ostatniej chwili miałam nadzieję, że Kendall kłamała. Jednak, gdy Niall to potwierdizł, myślałam, że zapadnę się pod ziemię. Czułam się jak idiotka. W dodatku żałosna idiotka. Zaufałam bezgranicznie komuś, kto cały czas mnie okłamywał. Na dobrą sprawę zostałam teraz dosłownie bez niczego. Kocham Harr'ego, ale nie jestem pewna czy potrafiłabym normalnie mieszkać z nim pod jednym dachem. Zresztą skoro mnie okłamywał, to chyba jednak nie jestem dla niego taka ważna. Nadzwyczajnie w świecie chciał się zabawić moimi uczuciami i jak mu się znudzi zostawić. Już wiem czemu nie chciał, aby świat się o nas dowiedział. Chciał dłużej ciągnąć swoją gierkę. Teraz, kiedy dowiedziałam się o wszystkim, nie jestem mu już do niczego potrzebna, więc czemu on chciałby żebym z nim dłużej mieszkała? Żeby teraz wynajmować coś swojego, musiałabym wziąć kredyt. Nie mam nikogo, do kogo mogłabym zwrócić się o pomoc. Jedynie Niall, który ma wystarczająco dużo swoich problemów, a ja nie chciałabym robił mu kolejnych kłopotów. Rodziny nie poproszę o pomoc, ponieważ jej nie mam. Może Mike chciałby ze mną rozmawiać, ale u niego również się nie przelewa. Ostatnio miał poważną kontuzję, której leczenie dość sporo kosztowało. Podsumowując – zostałam bez dachu nad głową ze złamanym sercem.
-Jejku, Lyn! Nareszcie wróciłaś. Mogłaś chociaż odebrać telefon, albo napisać jednego głupiego sms'a i powiedzieć mi co się z tobą dzieje? Jest 3 w nocy, a ciebie nie ma. Miałaś tylko spotkać się z Niall'em, a nie było Cię po nocy! Czy ty do końca zwariowałaś? Dzwoniłem do Niall'a i powiedział, że już dawno od niego wyszłaś. Miałem już dzwonić na policję. Gdzie ty byłaś? -Harry zaatakował mnie masą pytań, jak tylko weszłam do jego mieszkania, aby zabrać swoje rzeczy. Nie miałam jakiegoś konkretnego planu. Miałam zabrać swoje rzeczy, przespać się w jakimś hotelu i następnego dnia zorientować się czy stać mnie na wynajem własnego małego mieszkania.
-Jakby powinno Cię to interesować. Już nie musisz udawać. -odpowiedziałam spokojnie i wyminęłam jego osobę. Nie krzyczałam, ani nie płakałam. Zdążyłam już to zrobić. Właśnie to robiłam przez te kilka godzin odkąd wyszłam z mieszkania Niall'a. Pojechałam samochodem na jakiś parking, gdzie nikt mnie nie zauważy i płakałam. Wiedziałam, że jakbym od razu po rozmowie z Horan'em, pojechała do Harr'ego, zaczęłabym płakać przy nim i byłabym na tyle słaba psychicznie, że pozwoliłabym, aby wcisnął mi kolejne bajeczki.
-O co chodzi? Coś się stało? -chwilę po mnie Harry wszedł do pokoju. Nawet nie chcę wiedzieć, jak wyglądała jego mina, kiedy zobaczył, że się pakuję. Pewnie się cieszył. Krzywdzenie innych zawsze sprawiało mu radość. -Czemu do kurwy nędzy ty się pakujesz? -krzyknął na cały pokój i podszedł do mnie, zabierając mi rzeczy z rąk, a te które zdążyłam już włożyć, ułożył niechlujnie z powrotem w szafie.
-Miło, że mnie przez cały czas okłamywałeś i robiłeś ze mnie idiotkę. Fajnie było? Dobrze się bawiłeś? -odpowiedziałam ironicznie i ponownie włożyłam do walizki ubrania, które chwilę wcześniej Harry położył w szafie.
-Co takiego? Ja Cię okłamałem? W jaki sposób? -oh, i jeszcze udawał, że nie miał o niczym pojęcia. Czy on jest aż tak bardzo popierdolony?
-Błagam Cię, nie udawaj teraz, że nie wiesz o co chodzi. „Przysięgam, że poza tymi dwoma spotkaniami nic nie było między nami. Ona nic dla mnie nie znaczy.” tego też nie pamiętasz? Nie pamiętasz też kiedy pieprzyłeś się z Kendall? A potem wmawiałeś mi, że tylko mnie kochasz, że odkąd mnie spotkałeś, żadna inna się dla Ciebie nie liczyła? -byłam naprawdę świetną aktorką. Udawałam, że ani trochę mnie to nie rusza, że ani trochę nie jest mi smutno, a tak naprawdę miałam ochotę zacząć płakać i błagać Harr'ego, aby to wszystko było kłamstwem. Harry przez chwilę nic nie mówił. Patrzył się tępo w walizkę, którą zapełniałam ubraniami.
-Lyn, to nie tak. -odezwał się, kiedy zasuwałam pełną walizkę.
-A jak do cholery? -nie wytrzymałam. Musiałam podnieść na niego głos. Mój spokój się skończył.
-Nie mam pojęcia co powiedział Ci Niall, ale wiem, że żadnej z tych rzeczy miał nie mówić i nie wiem po jaką cholerę Ci to mówił. -zaczął te swoje „tłumaczenia”.
-Niall'a w to nie wciągaj. Akurat jeśli tak bardzo chcesz wiedzieć, to nie dowiedziałam się tego od Niall'a. On jedynie potwierdził, że jest to prawdą. -stanęłam w obronie blondyn'a. Horan jest najwspanialszą osobą na świecie i Harry dupek Styles nie miał prawa nic mu zarzucać.
-Dobra, tak czy inaczej nie okłamałem Cię. No może trochę, ale to nic takiego. Spałem z nią, ale to nie znaczy, że Cię nie kocham. Jesteś dla mnie najważniejsza, a ona nie ma dla mnie najmniejszego znaczenia. Byłem wtedy pijany, a ona to wykorzystała. -mimo, że chciałam, aby było to prawdą, nie mogłam mu tak po prostu uwierzyć. Czułam się oszukana i zraniona.
-Jeśli to jest prawdą, to po co mnie okłamywałeś? -starałam się choć trochę mu uwierzyć, jednak nie potrafiłam mu ponownie zaufać. Przynajmniej nie w tej chwili.
-Nie wiem, bałem się. Zresztą nie byliśmy wtedy razem! -krzyknął zdesperowany.
-No i co z tego, że nie byliśmy? Rozmawialiśmy na temat tej dziewczyny i mnie okłamywałeś! -moje argumenty zdecydowanie były lepsze. Ja miałam rację, a nie Harry.
-Mogłem robić wtedy co chciałem. Nie miałem żadnego zakazu z nikim się spotykać i mogłem pieprzyć kogo tylko chciałem, nie byłem od Ciebie zależny, więc przestań zachowywać się jak idiotka i się nie gniewaj o niewiadomo co, bo nic takiego nie zrobiłem! -jego słowa mnie zabolały. Bardzo mnie zabolały. Nie zamierzałam mu odpowiedać. Dosunęłam walizkę do końca i wyszłam z pokoju, kierując się na dół. Harry nic nie powiedział, jedynie podążał wzrokiem za mną.
-Lyn, ja nie chciałem tego powiedzieć. Byłem zły. Przepraszam. -w końcu odezwał się, kiedy byłam już przy drzwiach frontwych.
-Odpuść Harry. Za każdym razem ta sama gadka. „Byłem zły, nie chciałem blablabla.” Jak masz już kłamać, to znajdź lepsze kłamstwo, bo to już nie działa. W tym momencie to ty zachowujesz się jak idiota, nie ja. -nie czekając na jego odpowiedź, wyszłam z mieszkania i włożyłam walizkę do bagażnika. Harry szedł za mną. Po jaką cholerę?
-Zaczekaj. -kiedy miałam już wsiadać do auta, Harry odwrócił mnie w swoją stronę i przysinął swoje wargi do moich. Dobrze wiedział, że trudno mi jest oprzeć się jego pocałunkom, więc chciał wykorzystać mój czuły punkt. O nie, nie tym razem. Odepchnęłam go, bo co innego miałam zrobić?
-Po prostu daj mi spokój. Mam nadzieję, że wystarczająco dobrze się bawiłeś i odechce Ci się ranienia innych Harry. Z całego serca życzę Ci szczęścia, a mi daj już spokój i przestań wykorzystywać moją naiwność. -nie byłam w stanie dłużej patrzeć na niego. Z pozoru wyglądał na zrozpaczonego, ale Bóg jeden wiedział, co tak naprawdę siedziało Styles'owi w głowie i sercu. Pojechałam do jakiegoś motelu na obrzeżach miasta. Nie chciałam wydawać kasy na jakiś drogi hotel w centrum, gdzie jeszcze ktoś mnie zauważy i będą kolejne plotki. Miałam ich po dziurki w nosie. Zapłaciłam z góry za jedną noc i poszłam do wskazanego przez starszą recepcjonistkę pokoju. Nie była za miła, ale co jej się dziwić? Musi siedzieć tu całą noc, a około 4 nad ranem obsługiwać klienta. Pokój nie należał do najładniejszych, ale nie narzekałam. Lepsze to niż nic. W ostatnim czasie przyzwyczaiłam się do luksusu, drogich, wygodnych mebli i aksamitnej pościeli. Tym razem musi mi wystarczyć jednoosobowe łóżko ze starą pościelą, obleczoną spraną poszwą i pierzastymi, wygniecionymi poduszkami, nie wspominając już o materacu, w którym sprężyny zdecydowanie nie były na swoim miejscu. Cóż, w końcu nie jest to hotel 5-cio gwiazdkowy, tylko zwykły, stary motel. Na jedną noc musi wystarczyć. Właściwie to kilka godzin.
Leżałam przez jakieś 2-3 godziny, wpatrując się w sufit. Nie mogłam zmrużyć oka. Moje myśli mnie przytłaczały, nie dawały spokoju. Czy było mi smutno? Czy czułam się źle? Czy chciałam raz na zawsze zniknąć? Tak. Nie miałam pojęcia co miałam z sobą zrobić. Kiedy patrzenie w sufit wystarczająco bardzo mi się znudziło, przekręciłam się na prawy bok i zawiesiłam swój wzrok na oknie, za którym wschodziło już słońce. Mimo, że byłam wyczerpana, nie mogłam usnąć. To wszystko mnie przerosło. Byłam bezradna. Kiedy na zegarku wybiła ósma, postanowiłam coś z sobą zrobić. Miałam wykupiony pokój tylko na noc, więc wolałam nie przeciągać mojego pobytu w tym miejscu. Wstałam z łóżka i niechętnie weszłam do łazienki. Nie byłam szczególnie zaskoczona moim odbicie w lustrze. Bo czego mogłam się spodziewać? Uśmiechniętej dziewczyny z idealnym makijażem? Śmieszne. Czułam się gorzej niż źle. Weszłam pod kabinę prysznicową, której drzwi ledwo co się ruszały. Odkręciłam kurek z zimną wodą. Tego było mi potrzeba. Zimnego, orzeźwiającego prysznica, który mógł zmyć moje wszystkie zmartwienia. Cóż, zmył i to ledwo tylko rozmazany od płaczu makijaż. Na chwilę obecną musiało mi to wystarczyć. Sama musiałam uporać się ze swoimi problemami.
Wyszłam z motelowego pokoju i oddałam klucze recepcjonistce, przy okazji dziękując jej z grzeczności za pobyt w tym miejscu. Zapakowałam ponownie walizkę do samochodu i przez chwilę siedziałam w nim, zastanawiając się, gdzie mogłabym pojechać. Gdybym miała tu jakąś bliską osobę, zapewne pojechałabym do niej, ale nie mam, więc jestem skazana na siebie. W tamtym momencie mocna kawa była moim priorytetem. Zaparkowałam przed moją ulubioną kawiarnią i zamówiłam podwójne espresso macchiato i jakąś drożdżówkę. Nie śpieszyłam się z posiłkiem. Nie miałam jakiegoś konkretnego planu, więc mogłam siedzieć w tej kawiarni ile tylko chciałam. Oczywiście byłoby to dziwne, gdybym siedziała tam cały dzień, więc po godzinnym siedzeniu w kawiarni, wyszłam z niej. Co miałam dalej robić? Dobre pytanie. Nawet nie miałam przyjaciółki, której mogłabym się wygadać i poplotkować o czymś. Do Niall'a nie mogłam iść, bo pewnie pracował, a i tak wczoraj u niego byłam. Postanowiłam się przejść. Na dworze nie była za ciepło – w końcu to marzec. Chodziłam bez celu uliczkami parku, nie wiedząc co z sobą zrobić. Myśli o Harry'm nie dawały mi spokoju. Byłam załamana, choć starałam się tego nie pokazywać na zewnątrz. Miałam ochotę „przez przypadek” wpaść pod jakiś samochód, stracić przytomność i nigdy więcej się nie obudzić, albo mieć amnezję i zapomnieć o wszystkich problemach.
Włączyłam komórkę. Od razu przyszło mi kilka powiadomieć. Nieodebrane połączenia od Niall'a, Alex, nawet Gemmy i Harr'ego... Czy ten idiota musiał już każdemu rozgadać, że „uciekłam”? Miałam jeszcze parę wiadomości, część z nich od Styles'a o podobnej treści typu „Gdzie jesteś?”, „Co się z tobą dzieje?” itd., jakby go to choć trochę obchodziło. Nie musi już udawać, kłamać. Zabawa się skończyła. Nie miałam pojęcia, że mogłam być aż tak naiwna. Zaufałam mu w pełni. Pozwoliłam mu na takie rzeczy, jakich nie mógł robić nikt inny. Natt od początku nie wierzył w niewinność Harr'ego. Byłam taka ślepa i głupia.
Moje rozmyślenia przerwał telefon od Mike'a. Wybrał najlepszy moment do rozmowy...
/-Hej Mikey. Coś się stało? -spytałam zmęczonym głosem. Średnio miałam ochotę i siłę na rozmowę.
-Hej Ally. Nie, czemu miałoby się coś stać? Wiesz, stęskniliśmy się z Angel za Tobą. Nie miałabyś nic przeciwko, gdybyśmy odwiedzili Ci w niedalekiej przyszłości? -spytał z ogromnym entuzjazmem. Byłam w sytuacji bez wyjścia. Chciałam ich zobaczyć, ale to był nierealne. Do motelu bym ich zaprosiła? Jeśli wynajmę coś swojego, to będzie co najwyżej niewielka kawalerka, w której nie będzie warunków do przyjmowania gości.
-Mikey, nie chcę być nie miła, ale teraz mam mnóstwo pracy. Nie chcę żebyście do mnie przyjechali, a ja cały czas bym siedziała w studiu. -skłamałam. Wiedziałam, że nawet jeśli skończy mi się urlop, nie będę miała aż tak dużo pracy, że nie mogłabym znaleźć czasu dla najbliższych.
-W porządku, nie zwalę Ci się od razu na głowę. -zaśmiał się do słuchawki. -Ale co powiesz za miesiąc? Mogłabyś porozmawiać ze swoją szefową i nawet nie musiałabyś brać wolnego, tylko żebyś miała dla nas trochę czasu? -zaproponował. Nie miałam serca mu odmówić.
-Zobaczę co da się zrobić. Tęsknię za wami braciszku. -westchnęłam do słuchawki.
-My za Tobą też. Muszę kończyć, mam zaraz trening. Odezwę się jeszcze. Trzymak się Ally. -Mike się rozłączył./
Mam problem. Duży problem. Nie dość, że nie mam mieszkania, to Mike chce do mnie przyjechać. A nawet jeśli zmieścilibyśmy się w tej kawalerce, to co ja mu powiem? Przecież on wie, że miałam mieszkać z Harry'm. Przecież on zabije Styles'a, kiedy dowie się o wszystkim. To jest Micheal. Zawsze chciał mi pomóc. Nawet kiedyś uderzył Nathan'a, kiedy się pokłóciliśmy. Wiem do czego jest zdolny i to może nie skończyć się dobrze dla Harr'ego.


________________
Tumtududum rozdział ze specjalną dedykacją dla Martynki, która się wciągnęła i przypomniała mi, że nie było rozdziału. Btw teraz miejcie dla niej żal, że zamiast podczas wyjazdu nad morze pisać rozdziały, to wychodziłam z nią i nic nie napisałam. xD
No to tyle w sumie.
dużo komentarz=rozdział niebawem mało=nie wiem kiedy :)

~Emily

tt/ask: @EmilyJenny_

42 komentarze:

  1. Świetny rozdział :D Już się nie moge doczekać następnego :)
    Całuski :******
    @Shoniaczek

    P.S Jestem pierwsza łłłiiiiiiii :D xD

    OdpowiedzUsuń
  2. boski, cudowny, zajebisty ♥
    czasami chciałabym skopać dupe Hazzie za to co robi

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział= cudeńko, dużo emocji !
    A to, aż boli, gdy się czyta przeżycia Lyn :<
    Chcę,żeby do siebie wrócili !

    OdpowiedzUsuń
  4. Wkręciłam się w twojego bloga ♥ współczuję Lyn i jednocześnie trochę Hazzie ♡ czekam na nexta ♥ jesteś zajebista za przeproszeniem, ale inaczej się nie da ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Swietny rozdzial:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super. Oby next jak najszybciej

    OdpowiedzUsuń
  7. Boże kochany, jaki Harry jest... Nawet nie wiem jaki! Głupi, nieszczery, jebnięty, dupek i myśli tylko o sobie. Bosh! Aż mi telefon spadł na twarz, bo leże i pisze komentarz. Brak mi słów! -,-

    OdpowiedzUsuń
  8. czytając aż się wzruszyłam :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo fajny :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wiem już co pisać :) więc napiszę tylko super :D <3

    OdpowiedzUsuń
  11. to jest straszne! jak Harry mógł zrobić coś takiego Lyn!?

    OdpowiedzUsuń
  12. Och . Co tu się dzieje ? Harry jak mogłeś ?!
    Jestem ciekawa co zrobi Lyn. I czy Harry będzie błagał o wybaczenie .
    Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nextttttt!!!!!!!!! Proszę...!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Trolololololooool świetny cholera czy ona znowu musiała uciec?! WTF? Harold ma rację nie byli wtedy razem nie powinna mieć pretensji że się pieprzył z Kendall swoją drogą nie lubię jej strasznie miesza ta Kendall. Było dobrze a ona to wszystko zepsuła. Rozdział świetny. Pozdrawiam-Martynaa <33

    OdpowiedzUsuń
  15. Kochammmm <3333 nexta poproszę <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Boskiii rozdział!!!! Niech ma za swoje ;> czeka na kolejny rozdział <3/Mary

    OdpowiedzUsuń
  17. Super. Chciałbym żeby teraz lyn nagrała jakieś fajne piosenki i stała się sławna żeby nie musiała być tak zależna od harrego

    OdpowiedzUsuń
  18. Popieram pomysł anonim do góry. Też mi jest przykro że lyn jest zależna od harrego i teraz nie ma gdzie się podziac

    OdpowiedzUsuń
  19. Oj biedna :(
    Nie powinna tak się gniewac na Hazze. Oklamal ja ale w dobrych intencjach. :/

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja uważam że to jak ją okłamywał nie było w dobrych intencjach. Na początku mógł jej nie powiedzieć bo bał się że do niego nie wróci ale jak Lyn rozmawiała z Kendal w sklepie to już mógł jej się po powrocie do domu przyznać a nie dalej okłamywać.

    OdpowiedzUsuń
  21. Kiedy next? Nie mogę z ciekawości

    OdpowiedzUsuń
  22. O LOL :O
    Harry ?!!! Czemu ?!!
    Lyn współczuje ci :cc
    Czekam na nexta ♥

    OdpowiedzUsuń
  23. Harry ;-; super rodział <3

    OdpowiedzUsuń
  24. Jejku on jest wspaniały. Boże...co ja piszę. Oni się pokłócili i rozstali a ja piszę że jest wspaniały. Jest smutny! ale ciekawy. Kiedy next? Będzie może przed 22 bo jadę nad morzę i chciała bym przeczytać co dalej wydarzy się w życiu Lyn.

    OdpowiedzUsuń
  25. Ale się porobiło. Kochana proszę daj szybko nexta

    OdpowiedzUsuń
  26. Fajny. Mam pytanko. Lyn na zdjęciach to selena Gómez?

    OdpowiedzUsuń
  27. Najfajniejszy blog jaki czytałam. Czekam na następny.

    OdpowiedzUsuń
  28. Świetny rozdział! ♥ Dzisiaj komentuję już chyba z dziesiątego bloga, więc przepraszam, ale nie będę się rozpisywać :C Tak, tak jestem leniwa. Mam nadzieję, że problemy Lyn się rozwiążą i ta sprawa z Hazzą i Kendall się wyjaśni i okaże się, że to była jakaś pomyłka :) Pozdrawiam i czekam na nexta, życzę duuużo weny! ;**
    @crazymofo_yep

    OdpowiedzUsuń
  29. Boooooooooooooooooooooooooooooskie !!!!! *-*
    Harry! Dupku! Jak! Mogłeś! Obrazić! LYN!
    Ogółem rozdział jest świetny, ale i śmutny ;-;
    Nie wiem jak doczekam się następnego!
    Uschnę?
    Błagam Cię, dodaj szybko coś.

    Czekam, pozdrawiam i życzę (końca) miłych wakacji. Am

    OdpowiedzUsuń
  30. Kocham twojego bloga i pewnie nie ja jedna ♥ Czekam na nexta i mam nadzieję, że niedługo się pojawi <3 Pozdrawiam i życzę weny ♡ Jak najwięcej ;*

    OdpowiedzUsuń
  31. OMG dopiero wczoraj znalazłam tego bloga.Mam mocne nerwy,ale scena gdy Lyn siostra zmarła dobiło mnie to i się wzruszyłam.Czekam na nexa.Rozdział jak zawsze rewelacyjny <3 KOOOOCCCCHHHHHAAAAMMMMM TTTEEEEGGGOOOO BBBBLLLLLOOOOGGGGAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  32. Omfg. Przeczytalam tego bloga i jestem pod wrazeniem. Zakochalam sie :) harry, cos ty narobil? Kurwa, on sie z nia przespal i wiem, ze zrobil to z tesknoty za lyn. W innych opowiadaniach tez tak bylo, co nie znaczy oczywiście, ze to jest jakies banalne fanfiction. Kiedy becks umarla , bylo mi przykro, ale lubie jakos tego mike'a , brata lyn. Wydaje sie spoko. Ona tez mnie wkurwia, ale nie tak bardzo jak harry. Cos mi sie wydaje tez, ze kendall przesadza, wyolbrzymia to wszystko, ale i dobrze, ze powiedziala prawde. Harry znajdzie jakies wytlumaczenie i bedzie git. :) nie moge sie doczekac nexta, kocham, czekam, bye M x

    OdpowiedzUsuń
  33. Zajebisty rozdział <3 jak i cały blog ; 3 szkoda Lyn ;c Harry ty popaprańcu xD ;c wracając do Lyn --- szkoda mi jej ale też głupio robi... zamiast wyjaśnić wszystko na spokojnie to pakuje się i ucieka -_- ale tak czy inaczej mam nadzieję że wszystko potoczy się w dobrą stronę <3 czekam z niecierpliwością na nexta ♥ kochana weny i to dużo ci życzę ♡ o w dupe 5 rano O_O ide spać bo nie wstane xD no to jeszcze raz weny i to dużo ♥ żeby Ci jej nie zabrakło w najbliższym czasie ♡ pozdrawiam i czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  34. Kiedyś odwiedziłam tego bloga, tak z nudów zaczęłam czytać. Okazał się być świetnym blogiem. Zapomniałam o nim kilka rozdziałów przed 2 częścią. Wiesz szkoła itd. Wczoraj znalazłam go ponownie i zaczęłam czytać. W połowie pierwszego rozdziału uświadomiłam sobie że już go kiedyś czytałam. Po nadrobieniu rozdziałów przyznaję z czystym sercem że jest zajebisty!! A więc czekam na kolejny z niecierpliwością. Życzę duuuużo weny ;)
    Ps. Woooyaaah!! Jesteśmy w tym samym wieku. I jeszcze mamy urodziny w tym samym miesiącu!!! Przypadek? Nie sądzę! Już nie zanudzam o moim życiu czekam nn :)-Paulinkaa xd

    OdpowiedzUsuń
  35. Wyciskacz łez. Wspaniały. Czekam z niecierpliwością na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  36. Kochana next i to niedługo bo już mi się tęskni za tobą i twoimi wpisami ;c zobacz 41 komentarzy ♥ dasz radę ♥ a my czekamy ♡ weny i to dużo ♡

    OdpowiedzUsuń
  37. K
    O
    C
    H
    A
    M !~!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Next plosse <333333333333333

    OdpowiedzUsuń