wtorek, 17 czerwca 2014

Don't Forget Me || Rozdział 2

"See the stone set in your eyes
See the thorn twist in your side
I wait for you"
 
 ~.~
-Ally, co się dzieje? -z zamyślenia wyrwał mnie głos Natt'a.
-Mówiłeś coś? -wróciłam myślami do tego, co dzieje się wokół mnie.
-Tak, mówiłem do Ciebie przez pięć minut, ale ty mnie całkowicie nie słuchałaś. -mówił urażonym głosem.
-Przepraszam, zamyśliłam się. -próbowałam się wytłumaczyć z tej niezręcznej sytuacji.
-Znowu o nim myślałaś? -zadał mi to samo pytanie, które zadawał często w ostatnich miesiącach.
-A o kim innym miałabym myśleć? -spytałam zrezygnowana, wycierając kolejne talerze.
-Nie warto tracić na niego czasu. -i znowu powtórzył to, co często mi powtarza.
-Łatwo Ci powiedzieć. -a ja odpowiedziałam mu to samo zdanie, które zawsze mu odpowiadam. Odkąd wróciłam to był już taki zwyczaj, odpływałam, potem pytał się czy to o Harry'm myślałam, a na koniec mówił, że nie warto.
-Powinnaś zapomnieć. To już nie wróci Lyn. Minęło i musisz się z tym pogodzić. -jakoś jego rady nie pomagały mi zbyt bardzo.
-Kocham Go. -powiedziałam cicho pod nosem, bojąc się, że magia tych słów nagle przestanie działać.
-Mi też mówiłaś, że mnie kochasz. -powiedział smutnym głosem. Wiedziałam, że nie przepadał za Harry'm. Nie był zadowolony, że przez jakiś czas zajmował jego miejsce.
-To było co innego Natt. Byliśmy nastolatkami. Byłeś moim pierwszym chłopakiem, to było zauroczenie. Harr'ego kocham naprawdę. -próbowałam mu spokojnie wytłumaczyć. Wiedziałam też, że gdybym tylko chciała, Natt mógłby do mnie wrócić, ale ja nie chciałam, nie mogłam. Nie powiedział tego wprost, ale sugerował gestami i podtekstami. Nie potrafiłam nikogo wpuścić do mojego serca, ponieważ wciąż siedział tam Harry i nie chciał wyjść.
-Czyli chcesz powiedzieć mi, że te kilka lat razem nic dla Ciebie nie znaczyły? -spytał widocznie zasmucony moimi słowami.
-Nie tak, że nie znaczyły. Kocham Cię, ale jako przyjaciela. Zrozum to. -nie chciałam się z nim kłócić. Był teraz jedną z najbliższych mi osób. Gdyby nie on, już dawno bym nie wytrzymała tutaj bez Harr'ego.
-Rozumiem Ally, ale nie chcę widzieć, jak cierpisz. -przytulił mnie po przyjacielsku. W żaden sposób nie mogłam porównywać tego do uczucia, które towarzyszyło mi, kiedy przytulał mnie Harry.
-Śnił mi się dzisiaj. Rozmawiał z Angel. -delikatnie się uśmiechnęłam na wspomnienie snu. Ostatnio Harry dość często mi się śni. Mogłabym pomyśleć, że to jakiś znak, ale z reguły nie wierzę w tego typu rzeczy. Ten sen wydawał się taki realistyczny. Tak po prostu rozmawiał z Angel o jakiś głupotach.
-Po prostu o tym nie myśl Ally. To sprawia, że jeszcze bardziej jesteś smutna. Chodź, wracamy do pracy. -złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę kuchni. Akurat wtedy zadzwonił mój telefon. Jak się okazało, dzwoniła wychowawczyni Angel, aby poinformować mnie, że zostały odwołane dwie ostatnie lekcje i muszę odebrać siostrę wcześniej.
-Natt, muszę odebrać Angel ze szkoły. -powiedziałam niechętnie w stronę przyjaciela.
-To co za problem? -powiedział, zawiązując swój fartuch w pasie. Byłam już do tego przyzwyczajona, że inni pracownicy w tym lokalu śmieli się z naszych rozmów, tak jak teraz. Natt co chwila robił jakeś głupie miny. Pewnie, gdyby zrobił to inny pracownik, zostałby ukarany, ale nie Natt. Właściwie to Nathan jest właścicielem tego lokalu, więc może robić co mu się podoba. Dostał go w spadku po rodzicach. Miał go prowadzić razem z siostrą, ale ta wyjechała do Nowego Jorku studiować, więc został sam. Czasami pomagam mu w papierach, robię za menadżera. Fajnie brzmi, prawda?
-Odebrać Angel, to żaden problem, ale co z nią potem zrobić, jest problemem. Miała skończyć dwie godziny później, ale odwołali lekcje i nie mam jej z kim zostawić. Mama i Mike są w pracy, ja w sumie też, a sama nie będzie siedzieć w mieszkaniu. To byłoby niebezpieczne. -wytłumaczyłam wszystko kumplowi.
-To przyprowadź ją tutaj. Ty będziesz na kuchni, a Clark będzie mogła rzucić na nią okiem. -zaproponował Natt.
-I właśnie takiej odpowiedzi oczekiwałam. -głośno się zaśmiałam i musnęłam ustami policzek chłopaka, który teatralnie zaczął udawać, że mdleje od tego pocałunku. -Jesteś głupi. -podsumowałam jego zachowanie i tylnym wyjściem wyszłam z restauracji. Z racji, że na dworze było zimno, a w dodatku lekko prószył śnieg. Dokładnie zapięłam swój płaszcz i założyłam czapkę na głowę, aby za bardzo nie zmoczyć włosów. Po krótkim spacerze byłam pod szkołą. Angel już na mnie czekała, więc gdy tylko mnie zobaczyła w bramie, wybiegła z budynku i rzuciła mi się na szyję. Uwielbiam tego aniołka, choć wcale tak nie wygląda. Gdybym miała oceniać ją po wyglądzie, stwierdziłabym, że naprawdę jest małym diabełkiem, ale na szczęście serduszko ma dobre.
-Pójdziemy do parku? -spytała z nadzieją w głosie.
-Nie Angel. -od razu musiałam jej zaprzeczyć. -Pójdziemy jutro. Dzisiaj muszę iść jeszcze do pracy, a z racji, że nie masz z kim zostać, musisz iść ze mną. -wyjaśniłam jej, prowadząc ją zaśnieżonym chodnikiem.
-Będę mogła z tobą gotować? -spytała z ogromnym entuzjazmem. Uwielbiała zostawać ze mną po godzinach i przygotowywać różne rzeczy na następny dzień.
-Nie dzisiaj Angel. Innym razem. -i znowu musiałam jej odmówić. Gdy weszłyśmy do restauracji, posadziłam ją przy ladzie na wysokim krześle i zdjęłam z niej kurtkę, czapkę i szalik. Z jej plecaka wyjęłam piórnik z kredkami i jakiś zeszyt.
-Porysuj sobie, a ja wracam do pracy. Clark będzie Cię pilnować, więc jak będziesz czegoś potrzebowała, to jej powiedz, a ja zaraz przyniosę Ci coś do jedzenia. -powiedziałam do siostry i zniknęłam za ścianą, która oddzielała zaplecze od części dla klientów. Znowu przed oczami pojawił mi się mój dzisiejszy sen. Czułam, że coś zaraz się wydarzy, lecz nie wiedziałam co. Wyjęłam frytki z zamrażarki i wrzuciłam je do frytkownicy. Może nie było to najzdrowsze jedzenie, ale nie miałam głowy żeby wymyślać coś specjalnego na obiad dla Angel. Zresztą i tak pewnie woli zjeść frytki, niż jakieś mięso.
~.~
Gdy tylko opuściłem mieszkanie Liam'a, zarezerwowałem bilet na najbliższy lot do Chicago. Miałem kilka godzin do przygotowania się. Wsiadając do samolotu, widziałem nadzieję na znalezienie jej. Na prawdę wierzyłem w to, że wszystko się ułoży. Gdy samolot wylądował, taksówką pojechałem do hotelu, gdzie kiedyś się zatrzymaliśmy. Wziąłem jedno osobowy pokój. Zostawiłem w nim walizki i wyszedłem na miasto. Nie mogłem siedzieć w pokoju ze świadomością, że ona może gdzieś tutaj być. Właściwie to nie miałem pojęcia, gdzie powinienem jej szukać, a pustka w moim żołądku dała o sobie znać. Postanowiłem pójść na obiad do restauracji, którą pokazała mi Lyn. Dobrze znanym mi parkiem poszedłem do knajpki. Chłodne powietrze muskało moją twarz, więc gdy tylko wszedłem do pomieszczenia, poczułem przypływ ciepła. Rozejrzałem się po lokalu, szukając jakiegoś wolnego miejsca. Na tak, pora obiadowa, więc nie była za bardzo gdzie usiąść. Jedynie przy ladzie było wolne miejsce. Siedziała tam mała dziewczynka, która wydawała mi się bardzo znajoma. Patrzyłem się na nią kilka sekund, po czym stwierdziłem, że jest to Angel, dziewczynka, która kiedyś na mnie wpadła. Jaki ten świat jest mały. Postanowiłem się do niej przysiąść. Ciekawe czy mnie pamięta.
-Cześć Angel. -powiedziałem w kierunku dziewczynki, na co ona odwróciła się w moją stronę.
-Cześć Harry. -odpowiedziała mi piskliwym głosikiem, szeroko się do mnie uśmiechając.
-Co tutaj robisz sama? -dopytywałem się, próbując wzrokiem znaleźć jakiegoś jej opiekuna.
-Jestem z siostrą. Ona tutaj pracuje i przyszłam z nią, ale nie mogę wejść do kuchni, bo nie jestem pracownikiem. A ty? -opowiedziała mi dziewczynka i zapytała się mnie o to samo.
-Szukam kogoś i poza tym jestem trochę głodny. -wytłumaczyłem jej przeglądając menu.
-Masz dziewczynę? -zadała dość dziwne pytanie, które brzmiało jeszcze dziwnie z ust siedmiolatki.
-Nie mam. Czemu pytasz? -spytałem bardzo zdziwiony jej pytaniem.
-Kiedyś byłeś z Lyn. Byłoby jej przykro, gdybyś teraz miał dziewczynę. -wyjaśniła mi Angel. Od razu się uśmiechnąłem, gdy usłyszałem imię brunetki. Już chciałem się zapytać czemu tak sądzi, gdy usłyszałem kolejny dziwnie znajomy mi głos.
-Angel, ile razy Ci mówiliśmy, żebyś nie rozmawiała z nieznajomymi. -usłyszałem za swoimi plecami głos tego całego Natt'a, za którym tak bardzo nie przepadałem. Od razu odwróciłem się w jego stronę.
-O kurwa. -przeklnął, gdy mnie zobaczył. Jego reakcja naprawdę była dziwna.
-Mógłbyś odzywać się nieco kulturalniej przy dzieciach. -zwróciłem mu uwagę. Nie miałem zamiaru być dla niego szczególnie miłym, ale cieszyłem się, że go spotkałem. Może uda mi się z niego wyciągnąć, gdzie znajdę Lyn.
-Co ty tutaj robisz? -spytał wyraźnie zdziwionym głosem.
-Szukam Lyn, a ty? -odpowiedziałem mu ze stoickim spokojem. Miałem ochotę się śmiać z jego miny.
-Czemu chcesz ją znaleźć? -mówił wciąż zdziwionym głosem.
-Nie zdążyłem z nią omówić jednej rzeczy. -odpowiedziałem mu, zerkając na Angel, która uważnie nam się przysłuchiwała.
-Nie ma jej tutaj, powiniene... -nie zdążył dokończyć, ponieważ przerwał mu dźwięk tłuczonego szkła. Szybko odwróciłem głowę w stronę, skąd dochodzi dźwięk. Nie mogłem uwierzyć w to co zobaczyłem. Stała tam. Wyglądała jak anioł. Jej twarz była znacznie jaśniejsza niż kilka miesięcy temu, włosy dłuższe i proste, nie było żadnego śladu po niesfornych falach. Wpatrywała się przez kilka sekund w moją osobę z lekko rozchylonymi ustami. Miałem ochotę wstać i podejść do niej, jednak ona się odwróciła i nadzwyczajnie uciekła. Wtedy zacząłem iść w kierunku drzwi, za którymi zniknęła Lyn, jednak poczułem, jak zatrzymuje mnie czyjaś ręka.
-To pomieszczenie tylko dla pracowników, nie możesz tam wejść. -powiedział z pewnego rodzaju satysfakcją w głosie.
-Muszę z nią porozmawiać. -próbowałem go przekonać, jednak wiedziałem, że teraz będzie chciał mi pokazać, że to on tutaj teraz rządzi.
-Mam gdzieś co ty musisz zrobić. Widocznie nie chciała z tobą rozmawiać, skoro uciekła. -użył moich własnych słów przeciw mnie. Kilka miesięcy temu, mówiłem do niego podobnie.
~.~
Jak to możliwe? Co on tu robi? To miał być koniec, a kiedy znowu go zobaczyłam, wszystkie wspomnienia i uczucia wróciły. Nie mogłam zrobić nic innego jak ponownie uciec. Wiem, że jestem tchórzem, ale nie potrafiłam postąpić inaczej. Byłam zbyt słaba, aby po prostu z nim porozmawiać. Schowałam się w szatni dla pracowników. Usiadłam na ławce i podciągnęłam kolana do klatki piersiowej. Gdy usłyszałam dźwięk otwierających się drzwi, pomyślałam, że mógł być to Harry, ale w końcu nikt by go tutaj nie wpuścić. Odetchnęłam z ulgi, gdy zobaczyłam, że to tylko Natt i Angel.
-Wszystko w porządku? -Natt podszedł do mnie i ukucnął tuż przy mnie.
-Co on tutaj robi? -spytałam, próbując ukryć łamiący się głos.
-Nie wiem. -odpowiedział Nathan.
-Szukał Ciebie. -odezwała się Angel, a Natt spiorunował ją wzrokiem, jakby nie chciał, żeby tego powiedziała.
-Ally, nie możesz pokazać mu teraz, że jesteś słaba. On wie co do niego czujesz, więc musisz mu teraz pokazać co stracił. -Natt próbował znaleźć wyjście z tej sytuacji, aby pozbyć się Harr'ego. Wiedziałam, że był o niego zazdrosny.
-Nie będę mu nic pokazywać. -od razu zaprzeczyłam na jego pomysł.
-To co zamierzasz zrobić? -spytał bardziej od niechcenia. Nie był zadowolony tym, że nie potrafię tak po prostu zignorować obecności Harr'ego.
-Nie wiem. Na pewno nie mogę go ciągle unikać. -odpowiedziałam mu i zaczęłam się ubierać. -Wyjdę dzisiaj wcześniej. -poinformowałam go, a on jedynie skinął głową. Miał mocno zaciśnięte usta, więc wiedziałam już, że był wkurzony.
Wyszłam z Angel z restauracji tylnym wyjściem. Po krótkim spacerze byłyśmy już w mieszkaniu. Przygotowałam siostrze coś do jedzenia, ponieważ nie miała okazji zjeść w restauracji. Gdy tylko poszła do swojego pokoju odrabiać lekcje, ja zaczęłam zadręczać się myślami o Harry'm. Po co on mnie szukał? Czy nie dowiedział się wystarczająco dużo rzeczy? I czemu tak nagle po tak długim czasie zachciało mu się mnie szukać? O co w tym wszystkim chodzi?

_____________________
 ←←←←←PRZYPOMINAM O GŁOSOWANIU!!

Przepraszam, że dodaje dzisiaj - we wtorek. Miał być w niedzielę... cóż, trudno mi powiedzieć czemu go nie dodałam. Zbierałam się żeby go dodać, aż w końcu przyszedł wieczór i minął dzień i nie dodałam. Znowu wczoraj zajęłam się czytaniem innego opowiadania i nawet nie miałam czasu usiąść przy komputerze. Mam nadzieję, że nie jesteście na mnie bardzo złe :) Może ktoś zauważył, a może nie, zrobiłam nową stronę "Halyn Galerry" znajdziecie tam zdjęcia naszych bohaterów. :)

20 komentarzy:

  1. AWWW....rozdzial- perfekcyjny... nie moge sie doczekac nastepnego... masz TALENT!!! Pozdrawiam x

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejciu Harry znalazł Lyn .
    Szybko dodaj następny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział. Fajnie, że Harry odnalazł Lyn. Hm.. Ciekawa jestem jak to dalej między nimi będzie. Czekam z niecierpliwością na nexta. Pzdr i weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurde, Em! To jest serio jak uzależnienie! Nie było rozdziałów przez jakiś czas, a ja już panika! Myślami tylko przy tym opowiadaniu! Wchodziłam codziennie po kilka razy i już zaczynałam dostawać drgawek! Pierwsze co robiłam zaraz z rana, po przebudzeniu, to telefon i "Czy jest rozdział, czy jest rozdział?!" Ja tu przy Tobie zwariuję! Rozdział taki świetny! Harry musi znaleźć Lyn (czy Ally jak kto woli)

    OdpowiedzUsuń
  5. W moje urodziny <33333 Super. Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  6. Super. Nie mogę się doczekać nowego :). Kiedy pojawi się następny?

    OdpowiedzUsuń
  7. kocham to..kocham to..kocham to!!!! Kiedy next? *-*

    OdpowiedzUsuń
  8. Jej, on ją znalazł *o*
    nie mogę sie doczekac nastepnego
    koocham too!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. O chholera <333333
    Znalazłamto cudo wczoraj o 22 więc tylko siedzę i czytam xD A teraz czekam na next :D
    To jest niesamowite *.*
    Angel, aniołku... Chcę taką siostrę. :D
    Trafił mi się dziecinny glut z orzeszkiem zamiast mózgu -.-
    Mniejsza.
    Ugh. Teraz mam ochotę przywalić sobie za to ze nie mieszkam w Wawie ;-; Bym poszła na ten zlot.... Ale nieeeee.... Muszę mieszkać w Bielsku-Białej.... XD Czekam gdzieś w pobliżu na zlot. :D

    Tak w ogólee... Mam ochotę walnąć Hazzę. Moją pierwszą myślą było aby szukał u Natta, a nie w tym cholernym Nowym Jorku... XD
    Jestem zbyt przewrażliwiona... XD
    pozdrawiam xx <3
    Ica

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mieszkam w Jaworzu (koło B-B) Pjona! XD Też ubolewałam nad tym zlotem, bo musze mieszkać praktycznie na drugim końcu Polski! Trafił mi się "dziecinny glut z orzeszkem zamiast mózgu" Skąd ja to znam?

      Usuń
  10. Zarwalam nocke i przeczytalam to ff , ale warto było zakochałam sie w tym opowiadaniu . To jest take jswhhdheisbkw <3 gdzieś w glebi serca mam nadzieje ze sie spotkają i jeszcze bd ta angel i sb wybacza i zacznie sie zwiazek i wglc. Jej zakochalam sie w tym ff . Nie to jest juz moje uzaleznienie . Tak bardzo ci dziekuje za to ze piszesz. Czytajac to ff mozna odczuc emocje i wogole to jest tak poukładane wszystko . I stwierdzam ze to jest najlepsze ff jakie przeczytalam w ciagu 2 lat , lepsze niz dark , after ,black . W tamtych opowiadaniach jest juz "chaos" .Super naprawde jestes strasznie utalentowana . Uh , no nie moge jeszcze to opisac jak sie czulam po przeczytaniu tego , oczywiście pozytywnie ^^ Naprawde swieetne ten blog powinien wygrac wszystko . <3 Świetny ,idealny , cudowny . Kc za to ff ^^ Pozdrawiam xxx Juz nie moge sie doczekac nexta xx

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapowiada się ciekawie ;) Do następnego :p

    OdpowiedzUsuń
  12. Jedno z najlepszych opowiadań jakie czytałam. Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział. Jest możliwość że pojawi się szybko? :) Lena

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytam Twojego bloga od wczoraj i jestem mega zachwycona ! Zakochałam się w tej historii. Mam nadzieje, że za niedługo dojdzie do jakiejś konfrontacji (bliższej) między Harrym i Lyn. To opowiadanie jest cudowne,nie wiem co mam napisać, żeby wyrazić jak bardzo mi się podoba <3 Rozdział tak jak wszystkie wcześniejsze świetny i myślę, że masz spore szanse wygrać konkurs na blog miesiąca (przeczytałam każde z nominowanych opowiadań i Tw jest zdecydowanie w pierwszej piątce )
    Pozdrawiam i pisz szybciutko nowy rozdział xx

    OdpowiedzUsuń
  14. Super. Twoje opowiadanie jest świetne! Znalazlam je dzis i władnie skonczyłam czytac ten rozdzial jest mega. Czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Twoj blog jest świetny. <3 Osobiście zazdroszcze ci pomysłu na niego. :) Dopier co go znalazłam, a już cały przeczytałam nie moge doczekac się następnych rozdziałów :D

    OdpowiedzUsuń